sobota, 22 czerwca 2013

Czasy "globalnego szpiegostwa" stają się faktem

W jednym z telewizyjnych wywiadów, słynny pisarz John le Carré (w przeszłości pracownik MI6) podsumował mroczny świat szpiegostwa takimi słowami: "globalna społeczność jest dziś ogromnym zbiorem tajemnic, które dostępne są 24 godziny na dobę, każdego dnia w roku, na wszystkich kontynentach. Na tym globalnym rynku wszystkie chwyty są dozwolone, a celem jest informacja". Czy brytyjski autor ma rację?

fot. cdni.wired.co.uk
Ci, którzy wyrażają oburzenie dowiadując się, że demokratyczne kraje mogą szpiegować swoich "przyjaciół" (jak np. Turcja i Rosja) są albo naiwni albo też żyją w utopijnym świecie. Zdaniem emerytowanych pracowników CIA "nie ma nic dobrego i nic złego w szpiegowaniu, niewiele ma to także wspólnego z prawem lub dobrymi obyczajami".

Szpiegostwo, podobnie jak wymiana handlowa, medycyna czy inżynieria, wykracza poza granice państw narodowych i przenika cały glob. Paradoks szpiegostwa opiera się na następującej zasadzie: gdy rdzeniem szpiegostwa jest oszustwo i zdrada, to rdzeniem prawa międzynarodowego jest wzajemny szacunek i dobre obyczaje. Jednak nie bez powodu szpiegostwo leży poza zakresem prawa - odbywa się w cieniu prawa międzynarodowego i wiążących kraje traktatów.

To co w sposób niezwykle wyraźny przyspieszyło rozwój szpiegostwa i "podglądania" to Internet oraz powszechna komputeryzacja. Specjalistyczne programy szpiegujące nie ostrzegają internauty o rozpoczęciu procesu instalacji. Zagnieżdżają się na dysku podstępem, a gdy już wejdą do systemu, ukrywają się i rozpoczynają swoją tajną misję. Ich obecność przez długi czas może być niezauważalna, mimo że gromadzą dane o użytkownikach zainfekowanych komputerów, a potem - bez ich wiedzy - wysyłają je do autora danego szpiega (osoby prywatnej, firmy, czy też jednostki rządowej).

Polityka zagraniczna jak i działania wywiadowcze stanowią dowód na to, że państwa realizują własne cele w oparciu o szeroko rozumiany "prywatny interes". Poszczególne rządy nie mają dziś żadnych hamulców, aby nie inwigilować własnych obywateli czy też mieszkańców innych państw.Warto przypomnieć chociażby o komentowanym na blogu programie PRISM, zbierającym dla amerykańskiego wywiadu informacje o użytkownikach internetowych produktów takich jak Google, Skype, czy Facebook.

Kraje, których działania szpiegowskie w jakikolwiek sposób zostały ujawnione, zazwyczaj zmuszone są do możliwie szybkiego "przełknięcia" zranionej dumy i konsekwentnego działania dalej. Polityka zagraniczna, rewelacje mediów, czy też wywiadowcze wpadki nie zmieniają "szpiegowskiej rzeczywistości". To świat, który istnieje niejako równolegle do rzeczywistości kreowanej przez polityków na co dzień. 

Czy Waszym zdaniem każdy z nas padł już choć raz ofiarą "globalnego szpiegostwa"?


Źródła: theinnoplex/stratrisks/newswhip

Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/06/czasy-globalnego-szpiegostwa-staja-sie.html

13 komentarzy:

  1. Nie wiedziałem, że le Carre był agentem MI6. Chyba i tak nie powiedział za wiele, bo ciągle jeszcze żyje;) A co do tematu: zgodzę się w 100%. Technologia nas podgląda a wraz z nią firmy, państwa, organizacje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z notą na Wikipedii:

      W latach 1959-1964 le Carre był pracownikiem brytyjskiej służby zagranicznej; pracował w Bonn i Hamburgu. Był pracownikiem MI6, został zadenuncjowany przez podwójnego agenta, Kima Philby'ego.

      Usuń
  2. wolna sobota rozpoczęta z Orwellskym - zawsze na plus;) miło się czyta, pozdrowienia, E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś było trudniej - słusznie zauważa autor tekstu. Internet to przełom dla wywiadu i podobnych służb

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki ładny artykuł. I jaki prawdziwy...
    Co do pytania, to ja postawiłbym raczej: czy są programy, w naszych komputerach, które nie szpiegują? Czy rozmowy w "obecności" - nawet wyłączonych - naszych "komórek" są bezpieczne? Dlatego nie przekazuję danych osobistych przez internet. Zdaję sobie sprawę z tego, że anonimowy tak ogólnie to ja mogę być ewentualnie dla czytelników bloga, o ile nie są specjalistami IT ale dla służb? Nie mam złudzeń. Pisząc te rzeczy, które piszę, tylko dlatego się nie podpisuję, bo nie mam ochoty by znajomi wiedzieli kto zaś (a poglądy "na zewnątrz" internetu mam takie same) ale pozostali "smutni panowie dwaj" zapewne wiedzą i pewnie gdzieś to skrupulatnie notują czekając na stosowną chwilę. To przy okazji uroczyście oświadczam, że nie będę oświadczał, iż jestem zdrowy i że nie zamierzam popełnić samobójstwa. :)))

    "...a celem jest informacja."
    Jako komentarz: "a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach" (Mt 10:27, bt) :)

    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszny komentarz;) Kto wie, kto czyta nawet tego bloga, nie ujawniając swojej tożsamości. Dziś wszystko jest możliwe.

      Usuń
  5. ciekawy tekst, odsyłam znajomym. Będę wracał na pewno częściej! Fajne miejsce w sieci

    OdpowiedzUsuń
  6. Alex Jones pisze mówi o takich rzeczach;czy na tym był blogu był artykuł o Bohemian Grove ?Tam światowa elita spotyka się w nocy z 13 na 14 Lipca w północnej Kalifornii w Lesie sekwoi i mają tam miejsce dziwne rytuały ezoteryczne i satanistyczne wywołali kogoś na tym spotkaniu które w 2000 roku nagrał Alex Jones

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod adresem poniżej jest filmik traktujący trochę szerzej niż Bohemian Grove sprawę globalistów. W sumie 3 części - całość ok. 30min. Filmik nie najnowszy ale myślę, że nadal aktualny, dobry jako wprowadzenie w temat. Poniekąd jest to też moja odpowiedź na pytanie Administratora dlaczego wspominam często sprawę depopulacji.
      Na marginesie filmu, bo dotyczy mnie bezpośrednio też jako katolika. Chrystus obiecał, że "bramy piekielne nie przemogą", ale nie powiedział, że KK będzie wolny od zła. Powiedział tylko, że mimo zmasowanego ataku - można powiedzieć od wewnątrz i zewnątrz zarazem - zło nie zwycięży KK. A że odpadną niektórzy, czy się sprzeniewierzą? No cóż przykład Judasza jest tu znamienny. I Chrystus go tolerował, choć wiedział o nim wszystko. Czy w takim razie Chrystus nie był tym za kogo się podawał?
      Sceptykom polecam przeczytanie listu z XIV w. jaki otrzymali Żydzi paryscy od Żydów konstantynopolitańskich gdy ci pierwsi skarżyli się na prześladowania. Interesująca lektura. I z całą pewnością rady tam zawarte nie dotyczą tylko średniowiecznego KK ale są cały czas aktualne w skali globalnej, we wszystkich instytucjach świeckich i religijnych. Wszak u zarania formalnego powstania masonerii w XVIII w. np. był pastor anglikański.

      http://cyklista.wordpress.com/2013/06/23/nie-pozwalaj-sie-oglupiac-2/

      xxx

      Usuń
    2. Ps.
      List jest z XV w.

      xxx

      Usuń
  7. Za kilkanaście dni w nocy w 13 Lipca bo ten ryttuał jest co roku ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam najnowszy wpis;)

    Pakistan utworzy specjalny oddział w celu ochrony nuklearnego arsenału

    http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/06/pakistan-utworzy-specjalny-oddzia-w.html

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf