wtorek, 7 lutego 2012

Rosjanie muszą liczyć sami na siebie

W odpowiedzi na tworzony przez NATO system obrony przeciwrakietowej władze Rosji postanowiły stworzyć własną tarczę, która ma chronić jej terytorium przez potencjalnym atakiem ze strony Zachodu. Przedstawiciel Federacji Rosyjskiej przy NATO Dymitr Rogozin poinformował o tym planie w niedzielę za pośrednictwem swojego konta na Twitterze. Gdy sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, oznajmił, że tarcza ma na celu ochronę europejskiej populacji, Rogozin stwierdził, że jej rosyjski odpowiednik ma powstać dokładnie w tym samym celu.

Negocjacje w sprawie tarczy w pobliżu rosyjskiej granicy trwają od lat. Podczas szczytu Rosja-NATO w Lizbonie w listopadzie 2010 zadeklarowano współpracę i konsultacje na tej płaszczyźnie, jednakże w przeciągu ostatnich kilku miesięcy sytuacja zdaje się coraz bardziej zaostrzać. Może mieć to związek z rosnącymi problemami na Bliskim Wschodzie, przede wszystkim w Syrii. Rosja i Chiny konsekwentnie blokują wszelkie rezolucje ONZ potępiające działalność władz w Damaszku, zaś Moskwa już kilkakrotnie udzieliła pomocy przysyłając między innymi uzbrojenie.

Za rozdźwiękiem w sprawie tarczy stoi między innymi fakt, że obie strony wskazują na zupełnie inne powody jej instalacji. Zdaniem Rosjan zbyt bliskie ulokowanie wyrzutni rakiet stanowi poważne zagrożenie dla ich bezpieczeństwa podczas gdy Amerykanie bagatelizują problem, utrzymując, że tarcza powstała przede wszystkim w celach obronnych, mających chronić Europę przed rakietami wystrzelonymi z terytorium Korei Północnej lub Iranu.

Sprawa tarczy ma o wiele głębszy sens, należy zauważyć, że system ma mieć obronny charakter nie powinien więc teoretycznie zagrażać Rosji. Z drugiej zaś strony fakt posiadania przez Koreę Północną broni atomowej wciąż stoi pod znakiem zapytania, zaś Iran nigdy nie groził atakiem na Europę. Kto więc tak naprawdę jest tutaj agresorem?

5 komentarzy:

  1. I o takich rzeczach powinno się mówić w tv!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomek_Revig868 lutego 2012 09:16

    Wygląda na to, że wybraliśmy nie tego "wielkie brata";) USA w swojej polityce zagranicznej odwracają się od Europy, może pora wrócić pod skrzydła Rosji?;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Tomku, ryzykowna teza, ale niestety całkiem sensowna.
    Niestety NATO, nie wystarcza, a Państwa takie jak Polska muszą opowiedzieć się zawsze po stronie jakiegoś mocarstwa.
    Czas pokaże...

    OdpowiedzUsuń
  4. A moje zdanie jest takie.
    Razem z Rosjanami i nie tylko z nimi, jesteśmy Słowianami. Od wieków robi się wszystko żeby zniszczyć w nas tę świadomość i jedność. W jedności jest siła, a jak widać - dzisiaj Świat jest z premedytacją podzielony. Nie trzeba być specjalistą od "polityki", czy historii, żeby nie zauważyć, że decyzje o większości wydarzeń mających istotny wpływ na losy Świata (rewolucje, przewroty, wojny, tworzenie religii w walce o jednego Boga, czy obecnie najbardziej wyrafinowana forma wojny - o nas, ludzi) zapadały w gremiach, którym w dzisiejszych czasach internetu i budzącej się świadomości coraz trudniej to ukryć. Spójrzmy na mapę Europy, oraz Azji i określmy zasięg "Słowiaństwa". A potem porównajmy to choćby z obecnymi granicami państw. Zobaczymy jak zostaliśmy poszatkowani i jednocześnie rozrzuceni po świecie. Taki jest mój pogląd. Pozdrawiam serdecznie - cogito - ACTA NIE.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet się nie obejrzeliśmy a w Europie doszło do nowego rozdania, widać wyraźnie wzrost znaczenia Niemiec, również Rosja podnosi głowę, chociaż w jej przypadku wciąż priorytetem jest ocalenie obecnego stanu posiadania (Kaukaz, Syberia).

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf