czwartek, 3 października 2013

Bank watykański po raz pierwszy opublikuje swój raport finansowy

Po raz pierwszy od czasu jego powstania Banku Watykańskiego do wiadomości publicznej podany zostanie raport podsumowujący ostatni rok działalności tej tajemniczej instytucji.

Pełniący od lutego funkcję prezesa banku, Ernst Von Freyberg w liczącym blisko 100 stron raporcie ujawnił między innymi, że ostatnie rok było bardzo dobrym okresem, podczas którego zanotowano znaczny wzrost dochodów (86,6 miliona euro), z czego większa część środków przeznaczona została do dyspozycji papieża, który skierował te środki przede wszystkim na działalność misyjną.

fot. https://www.ior.va/
Majątek banku szacowany jest w sumie na 4,98 miliarda euro środków umieszczonych na kontach bankowych i w obligacjach, 769 milionów euro zainwestowano w fundusze inwestycyjne, zaś kolejnych 41,3 miliona euro ulokowanych jest w złocie, metalach szlachetnych, starych monetach oraz w kilku nieruchomościach o charakterze inwestycyjnym. W sumie bank posiada 18 900 klientów, wśród których znajdują się zakony, katolickie organizacje charytatywne, ambasady Watykanu, kardynałowie i również ponad dwudzieścia zagranicznych ambasad (prawdopodobnie między innymi Iranu, Iraku i Indonezji). Konta tych ostatnich, według komunikatu opublikowanego na początku tygodnia przez agencję Reutera, prawdopodobnie w najbliższym czasie zostaną zamknięte na życzenie papieża Franciszka.Decyzja ta wiążę się z opinią instytucji dokonujących audytu banku, która wskazuje na podejrzane transakcje jakie wykonywano za pośrednictwem tych kont i podejrzeniem, że mogły one służyć do prania brudnych pieniędzy.

Instytut Dzieł Religijnych powstał na mocy dekretu papieża Piusa XII w roku 1942, jako instytucja niezależna od regularnej watykańskiej administracji mająca działać w celach non-profit wspierając działalność Kościoła katolickiego na całym świecie. Już po II Wojnie Światowej "Bank Watykański" (nazwa ta ma charakter umowny i nie jest ona oficjalna) wzbudzał wiele kontrowersji, doszukiwano się w nim powiązań między innymi z włoską mafią. Wciąż wiele pytań budzi sprawa powiązań IDR z Banco Ambrosiano oraz działalnością arcybiskupa Paula Marcinkusa. Ostatnie reformy w banku wiążą się ze skandalem korupcyjnym ujawnionym w lipcu 2012 roku, w wyniku którego trzy osoby trafiły do więzienia. Od początku swojego pontyfikatu papież Franciszek konsekwentnie forsuje reformy w banku i dąży do zwiększenia przejrzystości w tej instytucji, jaki będzie tego rezultat, zobaczymy, czy Waszym zdaniem ma to szanse powodzenia? A może to tylko zasłona dymna?





1 komentarz:

  1. Tam gdzie są pieniądze tam zawsze znajdą się ludzie chcący "kręcić swoje lody" pod płaszczykiem szczytnych ideałów. Wystarczy przyjrzeć się postaci Judasza. I to pod okiem samego Chrystusa. Można powiedzieć, że niemalże za Jego przyzwoleniem, bo przecież wiedział. Pytanie dlaczego nie położył temu kresu?
    Znam opinie przeciwników KK co do pieniędzy w Kościele. Problem jednakże jest szerszy i dotyczy wszystkich religii. Każdy może się z tym zapoznać, chociażby w internecie. Nie traktuję tego jako usprawiedliwienia nadużyć, ale tak jest. Jeśli chodzi o Papieża Franciszka to problem jest o tyle złożony, że istnieje poważny znak zapytania czy jest on prawowitym następcą św. Piotra? I czy jego postulaty nie są tylko zasłoną dymną "pod publiczkę"? W historii KK byli już "reformatorzy", np. w średniowieczu ruchy ubogich - w skrócie sprowadzę je do jednej nazwy "katarów" - i to co proponowali to m.in ubóstwo. Problem polegał na tym, że zabrakło posłuszeństwa prawdzie i wyszedł z tego manicheizm z opłakanymi skutkami dla relacji społecznych. Wystarczy poszukać i przeczytać jakie były stosunki wewnątrz tych wspólnot. Co proponowały. Ubóstwo jest nośnym hasłem ze względu na łatwo widoczną "świętość". Obywanie się niewielką ilością rzeczy bez podejrzeń o machloje i nadużycia materialne. W takim razie wszyscy bezdomni to święci, a wszyscy bogaci to potępieni. Po środku czyściec. Z tego by wynikało, że zakonnice pomagające bezdomnym czy biedakom a posiadające chociażby klasztory zbawione mogłyby być niekoniecznie...
    Ale Chrystus w "Kazaniu na górze" wcale nie mówi o braku posiadania tylko o wolności od pragnienia posiadania, które staje się dla mnie - jeśli mu ulegam - źródłem ulotnego, przemijającego szczęścia, bowiem wiążę je z tym co zmienne i niestałe: "Szczęśliwi ubodzy w duchu..." (termin łac. beatus tłumaczony zazwyczaj jako błogosławiony, w rzeczywistości oznacza szczęśliwy), ponieważ dalsze słowa to "...albowiem ich jest królestwo niebieskie", gdzie termin "królestwo niebieskie" oznacza wieczne szczęście w odróżnieniu od wiecznego nieszczęścia. Wewnętrzny ład i pokój przerastający wszystko co dostępne na ziemi. To spojrzenie jest zresztą wspólne dla innych wielkich tradycji religijnych, chociażby buddyzmu. Sięga jednak głębiej.

    xxx

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf