poniedziałek, 28 października 2013

Fragment powieści "Kod Władzy": Stare Kiejkuty cz. III

 Poprzednia część rozdziału do przeczytania tutaj:

Fragment powieści "Kod Władzy": Stare Kiejkuty cz. II


–  Ach, te polskie drogi – pomyślał .
Jazda  we  wskazane  przez  tajemniczego  rozmówcę  miejsce  budziła w nim mieszane uczucia .To, że na lotnisku lądują jakieś samoloty, nie jest jeszcze czymś nadzwyczajnym . Faktem jest, że byli niedaleko od miejsca, w którym kilkadziesiąt lat temu zbudowano tajną kwaterę Adolfa Hitlera .Wiedział, że to właśnie  tutaj  decydowały  się  losy  wschodniej  części  Europy . Widział, że to właśnie tutaj Hitler cudem uniknął śmierci. Możliwość odwiedzenia sąsiedniego kraju, w którym znajdowało się miejsce owiane  tajemnicą,  ucieszyła  go . Polska  pełna  była  śladów  i  blizn przeszłości .Tajemnicze zamki, podziemne korytarze, ukryte skarby zostały wpisane w jej historię .
–  Chyba  jesteśmy  już  na  miejscu  –  odezwał  się  do  swojej  towarzyszki .Możemy pojechać do Szczytna i tam poszukać miejsca do spania lub znaleźć coś tutaj, w jakiejś prywatnej kwaterze .Co robimy?
–  Jest mi wszystko jedno… Może rozejrzymy się po okolicy? Za chwilę będzie ciemno .Wiesz, amoże pojedziemy do tego miejsca, które polecił mi kolega z redakcji?
– Możemy, spróbuję je wobec tego znaleźć.
Samochód toczył się spokojniej.
–  Czy ten człowiek kontaktował się jeszcze później z tobą? Czy zostawił ci jakieś namiary na siebie? – wróciła do poprzedniej rozmowy .
–  Nie. Nie chciał .Podałem mu swój numer telefonu komórkowego .Prosiłem, żeby zadzwonił, gdyby zdarzyło się coś ważnego .
Na tym rozmowa się skończyła .
–  Kiedy to było? – zapytała .
Zastanawiał się przez chwilę .
–  Jakieś trzy tygodnie .Musiałem uporać się z bieżącymi tematami – chciałem tu przyjechać. Zadzwonił po dwóch tygodniach, poprosił o spotkanie .Na miejscu w Szymanach .Właściwie wezwał
mnie na to spotkanie .Był tak zdecydowany, że nawet nie pomyślałem o odmowie .Zaskoczyło mnie tylko bardzo dokładne wyznaczenie terminu – jutro o 6 rano… Postanowiłem spotkać się z tym
człowiekiem .Pojechać do Polski .Cieszę się, że dałaś się namówić na wspólny wyjazd .
–  Ależ nie mogę odpuścić takich tematów .W końcu wszystko
dopiero przede mną – zaśmiała się .
–  Zdecydowanie – potwierdził .
Samochód zjechał z asfaltu w leśną drogę biegnącą wśród iglastych drzew .Na jej końcu, jak się po chwili okazało, znajdowało się jezioro .
Nad jego brzegiem stała stara chata, jak z realistycznego obrazu .
Otoczona  była  pochylającym  się  płotem,  a  z  taflą  wody  łączył  ją niezbyt szeroki drewniany pomost prowadzący w głąb jeziora. Do niego przycumowana była mała łódka .
Rozpościerająca się obok łąka porośnięta była ziołami i polnymi kwiatami .
–  Miejsce jak z bajki .To tutaj .Zaraz się przekonamy, czy twój kolega dobrze nam doradził – zapytał.
–  Boże, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! – zachwyciła się .
– Nie powiedział mi, że jego znajomy mieszka w tak cudownej okolicy .
Powoli podjechali pod chatę, tak aby nikogo nie wystraszyć swoim nagłym pojawieniem się .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf