poniedziałek, 7 stycznia 2013

ASAT: chiński atut przeciwko USA?

Chińskie media donoszą, że Pekin jest gotowy do przeprowadzenia testu broni antysatelitarnej (ASAT). Nowoczesna technologia ma stanowić "atut "przeciwko Waszyngtonowi. Kontrowersyjna próba ma mieć miejsce w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

fot. topnews.in
Tuż przed świętami, wysokiej rangi urzędnik amerykański miał powiedzieć, że administracja obrony Baracka Obamy jest bardzo zaniepokojona bezpośrednim testem chińskiej technologii ASAT. Wiadomość wywołała niepokój także w Indiach - indyjscy urzędnicy obrony stwierdzili, że Nowe Delhi także powinno zdobyć taką broń i możliwości rozwoju.

Chiny przeprowadziły pierwsze testy broni antysatelitarnej już na początku 2007 roku, co wywołało wielką burzę zaniepokojonych rządów. Niektórzy analitycy twierdzą, że nawet jeśli Chiny w najbliższych dniach ponownie uruchomią testy, to Pekin nie będzie i tak w stanie "powalić obcej satelity, ale jedynie czasowo dezaktywować jej funkcje".

Chińskie władze zapewniają o pokojowym wykorzystywaniu przestrzeni kosmicznej, która znajduje się coraz wyraźniej w obszarze dążeń i pragnień Chin. Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem, Chiny nie są zainteresowanie prowadzeniem na szeroką skalę kosmicznego wyścigu z USA. Chiny i Rosja już w 2008 r. wspólnie zainicjowały program, którego celem miało być uniknięcie wyścigu zbrojeń w kosmosie. Propozycja ta została jednak odrzucona przez USA. 

Stany Zjednoczone wyraźnie blokują rozwój przez Chiny swoich możliwości kosmicznych. Rozwój technologii ASAT zdaniem ekspertów jest kluczem dla Chin w zakresie "zdolności strategicznego odwetu". Jest to zabezpieczenie dla Chin, aby powstrzymać USA od podejmowania ryzykownych działania przeciwko Chinom w okresie wielkiej transformacji Państwa Środka. 

Czego Waszym zdaniem może obawiać się USA? 



7 komentarzy:

  1. chińczykom zaczyna brakować miejsca, lecą na podbój kosmosu.. i USA niewiele mają tutaj do powiedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to moze sie skonczyc zimna wojna na linii - USA kontra Rosja i Chiny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosja raczej nie będzie się angażować - zgodnie z zasadą, że "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta".

      Usuń
    2. Oni wszyscy grają "znaczonymi kartami". Można tu nawet taki cytat "wrzucić":
      "A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii." (Ap 17:12-13,bt).
      Ale jest przepowiednia, która mówi o wielkim konflikcie Chiny - Rosja & USA. I nie jest to Patryk Geryl. Ja ten tekst znam już ze trzydzieści lat.
      Jaki ten świat interesujący. Jak mówi przekleństwo: Obyś żył w ciekawych czasach. No i żyjemy. Ileż tu możliwości wyrżnięcia nas w ramach redukcji tych 6 mld "zasobów ludzkich". :)
      xxx

      Usuń
    3. Dziękuję za jak zwykle cenny komentarz. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie rządy "z utęsknieniem" spoglądają w kosmos, ale tylko nieliczne państwa mogą po niego sięgnąć i w sposób realny konkurować o nowe wpływy z innymi.

      Usuń
    4. Zaczynam budować monument pod jakże mi drogim tytułem "XXX". Nie wypada mi już "xxx". :))))

      Usuń
  3. Ps.
    Przypomniało mi się jak ongiś w PRL-u słuchałem wykładu Pani, która jako ornitolog była na badaniach w Korei Pn. Opowiadała ona jak to czczono Umiłowanego Przywódcę, założyciela dynastii. W ramach swych badań była oprowadzana wraz z grupą przez przewodnika po lesie - pokazywała fotografie, także ptaków, ale nie tylko. Np. była fotografia drzewa co miało pień od połowy na SZEROKOŚĆ przycięty, bo ścieżka, którą kroczył Wódz musiała być prosta. Ciekawe jak on przeszedł przez ten pień. Albo nad jeziorkiem w lesie gdzie Wódz przebywał dwa dni postawiono olbrzymi betonowy monument tak circa 14 m na 6m. Poziom jeziorka w związku z tym obniżył się o 8 m. Albo przewodniczka zniknęła im w gęstym lesie i nagle przed nimi ukazała się niewidoczna wcześniej zasłona odsłaniająca miejsce odpowiednio upamiętnione, bo Wódz pił tu wodę ze źródełka. Były też fotografie jednakowo ubranych ludzi. Jak w obozie i inne.
    Film A. Fidyka "Defilada" nie do końca oddawał te klimaty.
    Jakby tak usłyszeć Umiłowany Przywódco albo Słońce Karpat tylko ta końcówka taka nieco problematyczna... :)
    xxx

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf