Rok temu, użytkownicy Internetu niezależnie od wieku, narodowości czy preferencji politycznych uczestniczyli w największym w historii proteście przeciwko dokumentom ACTA, SOPA oraz PIPA. Ceną wolności jest jednak "wieczna czujność" i nieustająca walka o wolność w sieci.
fot. mashable.com |
Poniżej prezentuję trzy największe i aktualne zagrożenia dla wolności Internetu.
Czerwone światło dla "Trans Pacific Partnership"
Trans Pacific Partnership (lepiej znane jako TPP) to najnowsza wielostronna umowa międzynarodowa służąca realizacji i zabezpieczeniu przepisów prawa autorskiego. Stany Zjednoczone tym aktem wymuszają swoje sankcje na obywatelach innych krajów. Niestety traktat jest negocjowany w całkowitej tajemnicy i bez kontroli demokratycznej, więc nawet nie wiemy dokładnie jakie kraje zostały zaproszone do debaty wokół jego kształtu.
Reforma systemu patentowego
W ostatnim czasie system patentowy okazał się jednym z największych zagrożeń dla innowacyjności w sieci. Wiele firm technologicznych zostało zamkniętych wskutek wielomiliardowych wojen patentowych, nie robiąc tym samym nic dla konsumentów. Tylko w zeszłym roku, giganci Google oraz Apple wydali więcej na prawników niż na badania i rozwój.
Niebezpieczny nadzór internetowy
Krążą pogłoski, że administracja Baracka Obamy zaproponuje rządom światowym dalekosiężne nowe prawo dla nadzoru internetowego. Jego meritum ma być zmuszenie firm telekomunikacyjnych do budowy "przyjaznego podsłuchu" w ramach wszystkich swoich technologii. Biały Dom i FBI oficjalnie nie potwierdzają takiego stanowiska, jednak jeden z raportów FBI wyraźnie stwierdza, że amerykańskie władze chcą wymusić na portalach internetowych, takich jak Google, Facebook i Twitter, budowę narzędzi internetowego nadzoru rządowego.
Czy Waszym zdaniem mamy już powody do obaw? Czy czas podjąć bardziej konkretne działania dla ochrony wolności Internetu?
Wolność Internetu nigdy nie będzie czymś pewnym i danym raz na zawsze. Apeluję do wszystkich o monitorowanie sytuacji i podejmowanie niezbędnych działań. Odwagi. Pozdrawiam, Andrzej z Katowic
OdpowiedzUsuńKiedy wolność jest zagrożona zagrożone jest też i życie. To doświadczenie komunizmu i innych wcześniejszych totalitaryzmów.
OdpowiedzUsuńxxx
Ps. I tak nas podsłuchują na każdym kroku tylko, że bez rozbudowanego "majestatu prawa". A ponieważ prawo pozbawione prawdy staje się tyranią to zmierzamy do tyrani. Nie trzeba studiować "teorii spiskowych" by dojść do takich wniosków. Pytanie tylko co/kto stoi u źródeł takiego prawa skoro staje się ono coraz bardziej "nie-ludzkie".
We Włoszech w latach 1991 - 2001 (coś koło tego) powołano do istnienia specjalną jednostkę policji, która zajmowała się (zajmuje się zapewne nadal - tylko te lata to zapis książkowy protokołów policyjnych) zbrodniami, za których bezpośredniego inspiratora uznano szatana. Państwowa instytucja przyjęła, że taki byt jak szatan istnieje realnie. Nie mamy czasów demonizowanej inkwizycji (to w ramach walki z Kościołem Katolickim) a nie potrafiono sobie poradzić inaczej. W oświeconym społeczeństwie.
Ps':
OdpowiedzUsuńPonieważ szatan jest bytem duchowym to żadne fizyczne "likwidacje" nie wchodzą w grę. To po prostu niemożliwe. I wynika to z praw logiki. Chyba, że szatan nie istnieje to pozostaje nam wzajemne wyrzynanie się do ostatniego osobnika.
Podobno jedna z przepowiedni mówi, że po III Wojnie Światowej pozostali będą płakali jak zobaczą ślad żywego człowieka. Nie wiem czy ta przepowiednia jest prawdziwa ale oddaje ona "ten klimat".
xxx
Tu przy okazji mam taki link:
OdpowiedzUsuńhttps://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2013/01/21/elektroniczny-oboz-koncentracyjny/
xxx
Dziękuję za jak zawsze interesujący komentarz i link. Jakie Pana zdaniem zagrożenie dla wolności sieci wymaga najszybszej reakcji?
OdpowiedzUsuńTo mi Pan "zabił ćwieka"... Ale bym widział raczej to jako element zagrożeń wolności w ogóle. Odejście od prawdy. No ale mamy ten konkretny wycinek... Tworzenie coraz bardziej rozbudowanego prawa ograniczającego...? Nie wiem czy jest możliwe do końca wskazanie takiego jednego elementu. Z jednej strony pragniemy bezpieczeństwa a z drugiej wolności. Tu zawsze jest konflikt. Problemem jest pożądliwość ludzka. Ale niewątpliwie ograniczanie wolności idzie dwoma kanałami: prawo i coraz wyższy stopień skomplikowania i uzależnienia technicznego. To pierwsze niejako przychodzi "z zewnątrz" - od "władców", to drugie to "od wewnątrz" - z naszych pragnień. Ale chyba pierwsze postawiłbym prawo. Komuna mnożyła przepisy. Technika tylko daje większe możliwości mnożenia przepisów by zdusić prawdę i zamknąć człowieka w klatce, bo się uzależnił od zdobyczy technicznych. W tym sensie technika jest wtórna. Na przykład pomysł chipów nie jest zły sam w sobie. Teoretycznie może rozwiązać wiele problemów. Teoretycznie. Problem polega na tym, że zostanie wykorzystany przeciwko ludziom przy pomocy przepisów.
UsuńPytanie jest: czy potrafimy żyć bez tych wszystkich zdobyczy nowoczesności. Komuna nie miała nad nami absolutnej władzy właśnie poprzez swój "prymitywizm". Na pewno trzeba dbać o niezależność informacji i budować kanały "pozarządowe". Coś jak drugi obieg. To była siła. Za komuny były dwa elementy fundamentalne dla niezależności. Kościół - zdyscyplinowana informacja o jednorodnej podbudowie światopoglądowej i wieś - żywność. Na razie jeszcze te dwa elementy istnieją. Na tej bazie mógł zaistnieć trzeci element - miasto ze swoją zorganizowaną siłą zdolną wymusić zmiany. Kluczowym elementem jest tu Kościół Katolicki. W moim przekonaniu pozbycie się go sprowadzi klęskę bezpowrotną, ponieważ tylko w nim jest to co można określić jako "wewnętrzną siłę" będącą gwarantem niezależności, zdolności do przeciwstawienia się tyranii. I nie zmienia tego fakt, że bywają członkowie kościoła będący jego zakałą. Bowiem siłą KK jest jego doktryna (czyli z buddyjskiego dharma) a nie ludzie, którzy są ułomni, zawodni. Tą doktryną jest Jezus Chrystus.
Bardzo ciekawe spojrzenie na problem, dziękuję za odpowiedź. Bezwzględnie zgadzam się z Pana słowami, że dzisiaj na Internet musimy patrzeć wielopłaszczyznowo - trudno wskazywać na jeden konkretny problem/zagrożenie, bo i jego przyczyny i konsekwencje zawsze osadzone są w jakimś szerszym kontekście.
Usuń