Pentagon oficjalnie potwierdził, że pracuje obecnie nad stworzeniem super-żołnierza. Fundacja Greenwall zbadała prawne i etyczne implikacje używania "biologicznie ulepszonych ludzi" na polu bitwy. Jeden z autorów badań stwierdził, że korzystanie z cyber-żołnierzy może być interpretowane jako naruszenie prawa międzynarodowego. Dlaczego?
fot. theatlantic.com |
Keith Abney z California Polytechnic State University zauważa, że kilka instytucji badawczych w USA próbuje dziś zwiększyć ludzką siłę i wytrzymałość. Głównym celem jest zdolność do przenoszenia powiększonego ładunku (o 200 funtów) oraz wydłużenie nieprzerwanego bieg super-żołnierza (od 11 do 16 godzin!). Do najważniejszych "graczy" należą m.in. Lockheed Martin’s HULC, Raytheon’s XOS oraz UC Berkeley’s BLEEX.
DARPA (agencja Amerykańskiego Departamentu Obrony) ma pracować obecnie nad projektem "Z-Man". To kolejny bio-inspirowany projekt, który ma umożliwić żołnierzom wspinaczkę po ścianach (jak gekony czy pająki). Program DARPA (o którym niewiele wiemy) ma także zwiększać ludzką wytrzymałość, zarówno fizyczną jak i psychiczną oraz szeroko rozumiane "zdolności poznawcze wojowników". Keith Abney dodaje, że DARPA najprawdopodobniej prowadziła (lub nadal prowadzi) badania związane z hibernacją żołnierzy.
Stany Zjednoczone nie są jednak same w wyścigu po "super-żołnierza". Chiny i Kanada pracują obecnie m.in. nad rozwijaniem słuchu swoich wojowników - chodzi o odfiltrowanie szumów przy jednoczesnej poprawie odbioru konkretnych sygnałów werbalnych. "Ten sam system może być również wykorzystywany do wykrywania ruchu, bez sięgania do bodźców wzrokowych lub słuchowych," dodaje Keith Abney.
Badacz podkreśla, że Konwencja Genewska, bezpośrednio lub pośrednio, zabrania korzystania z ulepszonych żołnierzy w walce. "Konwencja, podobnie jak wszystkie inne ważne dokumenty międzynarodowe, została napisana bez możliwości przewidzenia problemów, które dziś nas dotyczą. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że na mocy artykułu 36 konwencji zakazane jest korzystanie z niehumanitarnej broni, do której super-żołnierzy zaliczyć jak najbardziej trzeba".
Czy Waszym zdaniem Keith Abney w swoich poglądach ma rację?
Pytanie ilu takich żołnierzy już jest, a nawet o tym nie wiemy:/
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś zwrócił uwagę na problem i słusznie. Dziś w stanach żołnierze są naszprycowani po samą głowę nowoczesną elektroniką, a kto wie czy i ich ciało nie jest poddawane ulepszeniom - na pewno farmakologicznym, a czy biologicznym? na pewno tez.
OdpowiedzUsuń"Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że na mocy artykułu 36 konwencji zakazane jest korzystanie z niehumanitarnej broni, do której super-żołnierzy zaliczyć jak najbardziej trzeba".
OdpowiedzUsuńKto dzisiaj przestrzega konwencji prócz gadek na pokaz?
Mam nieodparte wrażenie, że te wszystkie ulepszenia do zabijania to koniec świata.
xxx
Ps.:
OdpowiedzUsuńJaka broń jest "humanitarna"?
xxx
Wydaje się, że rozumienie humanitarności może być i jest bardzo subiektywne. Zestawianie jakiejkolwiek broni z humanitarnością (nawet tej "najłagodniejszej" broni) jest trudne do pogodzenia.
Usuń