środa, 2 stycznia 2013

Największy w historii atak hakerski na amerykańskie instytucje wojskowe: co znaleziono?!

Jakie informacje leżą uśpione wewnątrz komputerów US Army, Navy, Air Force, Departamentu Obrony oraz NASA? Dlaczego biliony dolarów pompowane są do tych instytucji co roku? Czy w sposób w pełni kontrolowany "kreowane" są wydarzenia, które uzasadniają zbrojne ataki i wojny w celu utrzymania bezpieczeństwa narodowego?

fot. dvice.com
Odpowiedzi na powyższe pytania może pomóc udzielić Gary McKinnon (pseudonim Solo) - brytyjski haker oskarżony o popełnienie "największego włamania do wojskowych systemów komputerowych wszech czasów". Rząd amerykański wycenił wyrządzone w 2001 i 2002 roku przez hakera szkody na 700 tys. dolarów i na tej podstawie wystąpił o ekstradycję do USA. Możemy być jednak pewni, że prawdziwy powód dla którego Gary McKinno miałby trafić do amerykańskiego więzienia jest zupełnie inny.

Co haker miał znaleźć na amerykańskich serwerach? Zgodnie z jego wypowiedzią, doszukał się listy "Nie-ziemskich Oficerów" (Non-Terrestial Officer), posiadających różne rangi. Gary McKinno nie był w stanie powiedzieć, czy stanowią oni "pracowników" Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, czy też Marines. Znalazł także listy transferów nieokreślonych materiałów z amerykańskich statków powietrznych na inne nieoznakowane statki. 

Gary McKinnon, haker wszechczasów?
(fot. wordpress.com)
Gary McKinno miał widzieć na serwerach NASA oryginalne zdjęcia z satelitów zawierające obiekty UFO, które nie są upubliczniane lub przed upublicznieniem są odpowiednio retuszowane. Doszukał się również informacji, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu technologii antygrawitacji, oraz urządzeń wolnej energii bazujących na energii próżni.

W październiku 2012 roku, po nagłośnienia sprawy Gary'ego McKinnona w ogólnoświatowych mediach, Wielka Brytania oficjalnie nie zgodziła się na wydanie hakera w ręce amerykańskiego rządu. 

Warto jeszcze nadmienić, iż zdaniem lekarzy Gary McKinnon cierpi na zespół Aspergera. To zaburzenie typu autystycznego, które obejmuje przede wszystkim upośledzenie umiejętności społecznych. Czy Waszym zdaniem choroba hakera może w jakiś sposób stanowić argument osłabiający jego słowa i relacje?



6 komentarzy:

  1. biedny facet, najłatwiej powiedzieć, że to wszystko wytwór choroby. Jak dla mnie jest w pełni wiarygodny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre podsumowanie i zebranie wszystkich wątków sprawy. Jak dla mnie to kwestia czasu kiedy temat przycichnie i brytyjczycy wydadzą hakera amerykańcom:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do UFO jestem sceptyczny, tzn. nie co do występowania tego typu zjawisk ale co do powszechnie "obowiązującej" interpretacji. I od razu przychodzi mi do głowy przygotowanie od projektu Blue Beam i koncepcji "inwazji obcych" jako elementu globalizacji. Ale to moje takie tam.
    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinno być: "do projektu Blue..."

      Usuń
    2. Ludzie są tak przyzwyczajeni do tematu UFO, że prędzej zaakceptują ich przybycie (nawet jeśli będzie to mistyfikacja) niż Dzień Sądu Ostatecznego. Cóż taka specyfika naszych czasów :)

      Usuń
    3. Całkiem możliwe by nie powiedzieć pewne. Są nawet stosowne cytaty na tę okoliczność:
      1) "Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" (Łk 18:8, bt)
      2) "Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli." (2Tym 4:3, bt)
      Ale kto dzisiaj w to wierzy? Gdyby nie było tak smutne to by było śmieszne.

      Ale mam tu jeszcze ciekawostkę (bo gdzie ja to napiszę?):
      Oglądam z namiętnością anime, chociaż już żem niemłody. Mentalność japońska wyłazi tam każdą porą. W jednej z serii (Muv-Luv Alternative: Total Eclipse) w końcowej części serii jest przedstawiona terrorystyczna akcja Ruchu Wyzwolenia Uciśnionych (czy czegoś tam). Na czele tego ruchu "stoi" zakamuflowany Ruch Wolnych (czy Zdecydowanych) Chrześcijan, który wykorzystuje do "swoich lodów" Wyzwolenie Uciśnionych. Na końcu "Chrześcijanie" likwidują "Uciśnionych" po zrealizowaniu swego planu, a sama nazwa tych "chrześcijan" to ściema dla innych. W trakcie potyczek "Chrześcijanie" mówią do siebie by mówić po POLSKU. Zatem "wyszukiwanie zastępczego sprawcy holokaustu" zatacza szerokie kręgi. W Japonii Polacy chrześcijanie, a zwłaszcza katolicy, to synonim terroru. Z anime co to jest "sztuką dla ludu", a zwłaszcza dzieci i młodzieży, tak wynika. Jaki ten świat mały.
      Życzę spokoju ducha.
      xxx

      Usuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf