Dziś o godz. 20.25 naszego czasu planetoida 2012 DA14, o średnicy 45 metrów, znajdzie się około 34 100 km od Ziemi. Będzie to najbliższy przelot planetoidy od lat 90. XX wieku. To odległość mniejsza niż ta, na której znajduje się Księżyc! Planetoida będzie widoczna gołym okiem także dla obserwatorów w Polsce.
fot. dailymail.co.uk |
"Oczywiście nic nam nie grozi. Jednak jeżeli doszłoby do kolizji z taką planetoidą, zniszczenia byłyby znaczne. Słynny krater w Arizonie (Krater Berringera) o średnicy 1200 metrów i głębokości 170 metrów powstał w wyniku uderzenia obiektu, którego średnica była większa jedynie o 5 metrów" - podkreślają eksperci NASA.
Asteroida 2012 DA14 została odkryta w 2012 roku w hiszpańskim obserwatorium Observatorio Astronómico de La Sagra. Jej wielkość szacuje się na około 50 metrów. Ponieważ planetoida ma ten sam czas obiegu wokół Słońca co Ziemia, to w latach 2020-2057 będzie ona przelatywała w pobliżu Ziemi aż 119 razy (!). Każdorazowe zderzenie z Ziemią według wyliczeń ma być znikome, jednak nie zerowe.
Dziś rano spadł deszcz meteorów, któremu towarzyszyły głośne eksplozje, nad obwodem czelabińskim na Uralu. Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe i pękały szyby w oknach, odnotowano także przerwy w działaniu telefonów komórkowych.. Eksperci podkreślają, iż to najpewniej odłamki planetoidy, która dziś "otrze się" o Ziemię.
Ścieżkę planetoidy będzie można śledzić na żywo w Internecie na stronie http://live.gloria-project.eu/2012DA14/index.html. Widok udostępni sieć 17 zrobotyzowanych teleskopów Gloria. Teleskopy będą umieszczały zdjęcia na stronie w czasie rzeczywistym. Gorąco zachęcam do śledzenia wydarzenia.
Czy Waszym zdaniem dzisiejszy przelot planetoidy słusznie wiązany jest z deszczem meteorytów nad Rosją?
no to będzie się dziś działo.. będę na pewno wypatrywał na niebie.. ciekawe czy minie nas i przy kolejnych okazjach
OdpowiedzUsuńSzansa jest bliska zeru, ale nigdy w 100% nie można wykluczyć takiej kolizji. Wszechświat jest jak wielkie skrzyżowanie i nie pytanie "czy", ale "kiedy" jakaś asteroida obierze kurs na naszą planetę. Wtedy będziemy musieli podjąć konkretne kroki jako ludzkość.
UsuńSmutna, ale prawdziwa teoria Panie Victorze.
UsuńTe meteoryty nad Rosją, to może byc całkiem coś innego...
OdpowiedzUsuńbyć może wykorzystali okazję i testowali swoje pociski.. albo próbowali zestrzelić jakiś większy odłamek komety..
UsuńMa Pan jakieś konkretne przypuszczenia?
Usuńjak dla mnie to była natura, ruscy nic nie kombinowali
OdpowiedzUsuńKolejne informacje na temat upadku asteroidy w Rosji
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=a6CtFknt7x8
Media bardzo skrupulatnie unikają nazywania dzisiejszych wydarzeń upadkiem asteroidy, zamiast tego używa się określenia "deszcz meteorów" tak jakby leciały one w przestrzeni, jako wile odłamków. Otóż na Ziemię spadła asteroida i o ile nie była to 2012 DA14 to zrobiła sporo zamieszania a eksplozja, jaka nastąpiła nad Czelabińskiem spowodowała, że władze doliczyły się już ponad 1000 osób poszkodowanych.
Jakiś czas temu poinformowano o tym, że znaleziono krater poimpaktowy. Początkowo media obiegło fałszywe wideo z 2011 roku, ale szybko okazało się, że to nie dzisiejszy krater. Potem w mediach rosyjskich można było znaleźć zdjęcie przypominające duży przerębel w jeziorze.
Ma on około 6 metrów średnicy i z pewnością mógł go zrobić jeden z odłamków. Mimo, że zdjęcie można znaleźć na stronie RT.com nie ma pewności, że nie jest to kolejny żart. Wojsko poinformowało, że w okolicy krateru jest normalny poziom promieniowania. W sumie dotkniętych zostało 6 miast i 4 miasteczka w obwodzie czelabińskim.
Dowodem na to, że na Rosję spadła asteroida jest też zdjęcie wykonane przez satelitę Meteosat 10.
Można zobaczyć, że obiekt wcale jest całkiem duży i ma nieregularny kształt. Nie wiadomo, od kiedy śledzili go Rosjanie, ale trudno uwierzyć, że zostali całkowicie zaskoczeni, bo od czasów zimnej wojny bliski kosmos jest bacznie obserwowany. Niektóre źródła twierdzą, że rosyjska obrona powietrzna uruchomiła rakiety, które rozkruszyły asteroidę minimalizując straty na Ziemi, ale część ekspertów wątpi, że to w ogóle jest możliwe, bo prędkość obiektu zanim zaczął wyhamowywać była szacowana na 100 tysięcy km/h.
Rosyjscy astronomowie w przeciwieństwie do polskich, którzy brylują w mediach, twierdzą, ze dzisiejsze zdarzenie w Czelabińsku ma związek z wieczornym przelotem asteroidy 2012 DA14. Roscosmos przyznał, ze w ogóle nie śledził tego obiektu i z tego, co im wiadomo żadna inna agencja kosmiczna również o nim nie wiedziała.
http://zmianynaziemi.pl/wideo/kolejne-informacje-temat-upadku-asteroidy-w-rosji
Teorii pojawia się coraz więcej, dziękuję za interesujący link, Oficjalnie rosjanie zaprzeczają ingerencji wojskowej, co więcej rosyjscy badacze podkreślają, że meteorytów nawet nie zauważyli;)
UsuńCzekamy na kolejny przelot.. Ryzyko jest spore
OdpowiedzUsuń