czwartek, 24 października 2013

Gdzie żyją współcześni niewolnicy?

Baty, łańcuchy, głodzenie, sprzedaż ludzi na aukcjach - to wszystko wydaje się być reliktem przeszłości, jednak są miejsca na świecie, gdzie wciąż kwitnie niewolnictwo. Co więcej, niewolnicy są również w Polsce!

Według danych opublikowanych niedawno przez australijską fundację Walk Free na całym świecie żyje w tej chwili około 29,8 milionów niewolników. Liderem pozostaje Mauretania, gdzie blisko 4% całej populacji żyje w niewoli. Dalej na tej niechlubnej liście znaleźć możemy między innymi: Haiti, Pakistan i Indie. Również w krajach europejskich istnieje niewolnictwo - na naszym kontynencie wśród krajów o największym odsetku zniewolonych ludzi są przede wszystkim państwa Europy Środkowej, w tym Polska.

To może być zaskakujące, ale prowadzony przez wspomnianą organizację Global Slavery Index umieszcza nas na 61. pierwszym miejscu wspólnie z Chorwacją i Słowacją. Według autorów indeksu szacuje się, że w Polsce żyje od 130 do 150 tysięcy niewolników.


Poznajcie czołówkę tego smutnego zestawienia:
1. Mauretania,
2. Haiti,
3. Pakistan,
4. Indie,
5. Nepal,
6. Mołdowa,
7. Benin,
8. Wybrzeże Kości Słoniowej,
9. Gambia,
10. Gabon

Powyższy ranking koncentruje się przede wszystkim na odsetku zniewolonej populacji, gdyby uwzględnić liczby bezwzględne okazałoby się, że niezaprzeczalnym liderem pozostają Indie, gdzie może żyć około 14 milionów niewolników (czyli prawie tyle ile mieszka w całej Holandii). Skąd jednak tak wysoka pozycja Polski? Konstruując ranking jego autorzy uwzględnili 3 główne czynniki: liczba małżeństw pod przymusem, szacowana liczba zniewolonych mieszkańców oraz ilość transportowanych ludzi przez terytorium danego kraju, biorąc pod uwagę fakt, że nasz kraj jest od lat ważnym punktem tranzytowym, to z pewnością mogło wywindować naszą pozycję do góry.

Czy taka definicja wystarczy? Czy może jest ona przesadzona? Jestem niezmiernie ciekaw Państwa opinii w tej sprawie.
 
 


11 komentarzy:

  1. Wszyscy jesteśmy niewolnikami w mniejszym lub większym stopniu.Bankierzy nas mają w kieszeniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W większym lub mniejszym, ale jednak w większości decyzji jesteśmy wolni, zgadza się?

      Usuń
    2. @VO
      Łatwo się mówi (albo pisze) dopóki w garnku nie ma pustego dna... :))))))))) Ale to prawda zawsze jesteśmy w swych decyzjach wolni. Nie zawsze natomiast odważni.

      xxx

      Usuń
  2. Tu mam jeszcze taki tekst dotyczący papieża Franciszka:
    http://www.pch24.pl/krepujaca-cisza-w-watykanie,18585,i.html
    (komentarze też są interesujące)

    Wbrew pozorom wiąże się opisana w artykule sytuacja z niewolnictwem. Jeśli mamy do czynienia z apostazją w najwyższych kręgach władzy w KK i tenże "zreformowany" KK będzie wiodącym kościołem NWO to to oznacza z jednej strony podążanie w kierunku zniewolenia duchowego, a z drugiej daje, pretekst "postępowcom" do różnorodnego prześladowania katolików nie podążających za "nowoczesnością" w KK. Jeśli ideałem KK jest podążanie za prawdą, to gdy widzialna głowa tegoż Kościoła skręca w kierunku relatywizmu, wierni wpadają w pułapkę kłamstwa i trzeba heroizmu, czasem nawet posuniętego do ofiary z własnego życia, by powiedzieć "nie". Przykładem o. Girolamo Savonarolla OP. Postać tego zakonnika obrali sobie za wzorzec protestanci ale zapomnieli oni, że o. Girolamo nie występował przeciwko instytucji papiestwa a jedynie przeciwko nadużyciom czynionym przez człowieka zasiadającego na Tronie Piotrowym.

    Lepiej zdawać sobie sprawę z możliwego niebezpieczeństwa i być ewentualnie przygotowanym na rozłam w KK niż "obudzić się z ręką w nocniku", ponieważ "prawdziwa cnota krytyk się nie boi".

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Powyżej nie uwzględniono niewolnictwa w krajach europejskich, do których wyjeżdżają ludzie do pracy!
    W dziesiątkach tysięcy liczy się niewolników. Ludzie są zniewoleni poprzez odebranie paszportów i ścisłe kontrolowanie obecności... kłódkami na drzwiach. Bardzo źle jest z odżywianiem i brak wynagrodzeń za pracę.

    Anonimowy24 października 2013 13:34 - Czy my jesteśmy wolni? Patrząc na to ze strony politycznej - NIE! Jesteśmy kondomium. Nie mamy polskiego rządu! Służby... rządza wszyscy - KGB, Stasi, FSB, Mosad i t.d. - tylko nie Polskie pionki. Wynagrodzenie głodowe, brak wolności słowa, prawo nie jest przestrzegane przez rząd w Polsce, Konstytucja nagminnie łamana! A, jeśli nie obudzimy się z letargu, będziemy rabami! Takie są plany - tani wyrobnik, najmita...

    OdpowiedzUsuń
  4. Victor Orwellsky24 października 2013 19:19 - wbrew pozorom, nie mamy wpływu na decyzje. Miliony ludzi protestujących, podpisujących petycje, sprzeciwy w różnych sprawach - wolego słowa, edukacji, ideologii gender są lekceważone.
    We własnym ogródku też ograniczają nas wypaczone przepisy prawa, PODATKI OD PODATKÓW i jeszcze dodatkowe podatki, brak pieniędzy... jak pojadę w odwiedziny do siostry, to muszę z czegoś zrezygnować - najczęściej z leków.
    A jak nazwać człowieka, którego wogóle nie stać na konieczne leki -samobójcą???
    Rzeczywistość na peryferiach jest okrutna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @c...
      "...nie mamy wpływu na decyzje."

      To jest właśnie sprawa dyskusyjna... Postać św. o. Kolbe jest od tej strony interesująca. Spotkałem się z głosami, iż tak na prawdę on wpłynął na zakończenie II wojny światowej. Na "pierwszy rzut oka" w wymiarze politycznym zapewne nie wpływamy na decyzje rządzących pewnych swej siły, ale zostaje jeszcze wymiar duchowy, który się w końcu przekłada na decyzje polityczne.

      xxx

      Usuń
    2. A na czym polegał jego wpływ na zakończenie II WŚ?

      Usuń
    3. @VO
      Próbowałem coś przesłać w odpowiedzi ale mimo, że pozostałe strony Pana portalu się otwierały wiadomość nie chciała wejść. Przyjmuję zatem, że i tu "czas na mnie" i moje spojrzenie "nie odpowiada gustom" kiedy dotyka spraw wiary. Było miło.

      xxx

      Usuń
    4. A co mają gusta do tego, że pojawił się błąd na stronie? Przecież komentarze nie są moderowane.

      Usuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf