piątek, 31 sierpnia 2012

Nuklearna mafia "wykolei" demokrację w Japonii?

Wyzysk z którym obecnie mamy do czynienia w jeszcze prosperujących japońskich elektrowniach jądrowych zależy od wielu czynników: narzędzi inżynierii społecznej, rządu, mass mediów, procesu edukacji, ale przede wszystkim... organizacji przestępczych. To ukryta i wstydliwa prawda, która potajemnie rozwija się w kraju kwitnącej wiśni i nie wychodzi na światło dzienne. 

fot. wordpress.com
Nieefektywne i skorumpowane praktyki zatrudnienia w elektrowni jądrowej w Fukushima są kontynuowane od czasu ostatniej wielkiej katastrofy. Świadczy o tym fakt, że Tokyo Electric Power Company (TEPCO) zleca ponad 90 procent swoich prac podwykonawcom, wśród których prym wiedze tzw. "Yakuza". 

Japonia wciąż jest społeczeństwem klasy średniej i większość osób (zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach) nie jest zainteresowana pracą przy reaktorze jądrowym. Japonia ryzykuje tym samym niedobór nowych pracowników, którzy nie mieli kontaktu z wyciekiem i nie przekroczyli prawnych granic promieniowania. 

"Yakuza" przez zagraniczne media uznawana jest dziś za "największą w Japonii zorganizowaną grupę przestępczą". Organizacja jest już na radarze Departamentu Skarbu USA ze względu na niewyjaśnione jak dotąd szerokie wpływy w licznych japońskich ministerstwach oraz powierzanie ludziom "podejrzanych zawodów", zwłaszcza w kontekście pracy w elektrowniach atomowych. 

"Yakuza to konglomerat kryminalnych stowarzyszeń handlowych, nieformalnie uznawanych przez rząd japoński ", podkreśla dziennikarz Jake Adelstein. "Japońska władza wie o ich istnieniu, co więcej funkcjonują pewne przepisy ograniczające ich zachowanie, jednak niewiele to daje. To bardzo trudne dla policji prowadzić dochodzenie, które zmierza na sam szczyt polityki i biznesu w Japonii. Japońska policja nigdy nie będzie więc w stanie zniszczyć Yakuza", dodaje redaktor. 

Nuklearna mafia (nazywana tak ze względu na ogromne wpływy w japońskim sektorze atomowym) coraz bardziej zagnieżdża się w społeczno-politycznych strukturach Japonii. Czy Waszym zdaniem japoński rząd podejmie jakieś zdecydowane kroki w tym kierunku? A może potrzebna jest reakcja lub interwencja ze strony innych państw? 



8 komentarzy:

  1. Kto by pomyślał.. a jednak wszędzie jest tak samo:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się, że są kraje gdzie jest jeszcze gorzej;)

      Usuń
  2. Yakuza to prawdziwy klan w Japonii, który z pokolenia na pokolenie decyduje o losach tego państwa z drugiego fotela.. pytanie czy ktoś zrobi z tej informacji użytek.. może USA? Szczerze wątpię.. Tutaj wejście z wojskiem nie będzie uzasadnione, bo Japonia nie ma żadnych surowców;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam mój wpisy na temat Towarzystwa Białego Smoka i Benjamina Fulforda:

      http://orwellsky.blogspot.com/2011/11/towarzystwo-biaego-smoka-azjatycka.html

      Usuń
  3. Teksty na tym blogu są na wagę złota! Polecam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, proszę polecać bloga znajomym :)

      Usuń
  4. Oglądałem kiedyś reportaż w którym obywatele Japonii opowiadali jacy byli wdzięczni Yakuzie bo jej żołnierze jako pierwsi znaleźli się w okolicy Fukuszimy i pomagali pobliskim mieszkańcom w ewakuacji. Oni byli tam jeszcze przed policją i strażą pożarną, to oni pierwsi zdecydowali o ewakuacji zanim zrobiły to odpowiedni państwowe służby. Społeczeństwo Japonii jest im wdzięczne. Pytanie kluczowe czy Japończykom przeszkadza to że to nie ich demokratyczny rząd sprawuje władzę? Moim zdaniem nie. Japończycy potrzebują silnego cesarza, a takim wielkim, dumnym i honorowym cesarzem jest Yakuza. Taka tradycja, takie państwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Demokracja została Japonii narzucona siłą po II WŚ, nie ma się co dziwić, że nie są jakoś szczególnie szczerymi demokratami.

      Usuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf