piątek, 30 kwietnia 2021

„Poważna sprawa” - Wycieki podziemnych zbiorników na odpady jądrowe w stanie Waszyngton



Według komunikatu prasowego Departamentu Ekologii stanu Waszyngton z podziemnego zbiornika do przechowywania odpadów jądrowych w południowo-wschodnim stanie Waszyngton wyciekają odpady radioaktywne do ziemi .


Szacuje się, że 75-letni zbiornik o nazwie B-109 w Rezerwacie Jądrowym Hanford przecieka dziennie 3,5 galona, ​​czyli około 1300 galonów materiału radioaktywnego rocznie. Zbiornik zawiera około 123 000 galonów radioaktywnych odpadów z czasów, gdy w całym Projekcie Manhattan budowano bomby atomowe.

"Rezerwat atomowy Hanford" to wycofany z eksploatacji obiekt do produkcji energii jądrowej zarządzany przez rząd federalny na rzece Columbia w hrabstwie Benton. Obiekt znajduje się około czterech godzin jazdy na wschód od Portland.

„Ten wyciek zwiększa szacunkowo milion galonów odpadów ze zbiorników znajdujących się już w glebie na terenie zakładu w Hanford” - powiedział Watson. „Podkreśla to krytyczną potrzebę zasobów, aby rozwiązać problem starzejących się zbiorników Hanford, które z czasem będą nadal ulegać awarii i przeciekać”.

Pomimo wycieku Watson powiedział:


„Na podstawie informacji, które posiadamy w tej chwili, wyciek nie stwarza bezpośredniego zwiększonego ryzyka dla pracowników ani społeczeństwa, ale zwiększa ciągłe zagrożenie dla środowiska w Hanford”.

Ten nowy wyciek wywiera dodatkową presję na ustawodawców s Kapitolu, aby włączyli zwiększone fundusze na oczyszczanie jądrowe.

Od epoki atomowej w latach czterdziestych-sześćdziesiątych XX wieku odpady nuklearne, produkt uboczny broni atomowej lub więcej prądu, odpady jądrowe z reaktorów jądrowych, zakładów przetwórstwa paliw, szpitali i obiektów badawczych, muszą być składowane w podziemnych obiektach. Wydaje się, że powracający temat problemów związanych ze składowaniem rozwija się, ponieważ konstrukcje zbudowane dziesiątki lat temu w celu zatrzymania rozkładu odpadów w czasie, umożliwiając przesypywanie się odpadów do lokalnego ekosystemu.

Era atomowa zniszczyła ekosystem mikroskopijnymi cząsteczkami materiału radioaktywnego wciąż wykrywanymi między innymi w miodzie.

Ponieważ miliarder Bill Gates próbuje przeforsować nową erę atomową jako źródło „zielonej energii” - jest prawdopodobne, że wzrost ilości odpadów będzie nadal grzebany w podziemnych zbiornikach, aby przyszłe pokolenia miały z nim problm...

czwartek, 29 kwietnia 2021

Niemcy- nadzór nad "spiskami" przeciwko lockdown



Niemiecka agencja wywiadowcza poinformowała w środę, że rozpoczęła monitorowanie grup związanych z teoriami spiskowymi dotyczącymi COVID-19, które „kwestionują legalność państwa”. 


To właśnie w Niemczech działa jeden z najbardziej głośnych ruchów przeciwko lockdown na zachodzie, a publiczne wiece przeciwko środkom blokowaniu gospodarki odbywają się prawie co tydzień w całym kraju. Te wiece przyciągają osobliwą mieszankę uczestników, którzy pochodzą z różnych środowisk, w tym zwolenników przeciwdziałania szczepieniom, różnych teoretyków spiskowych oraz zwolenników zarówno skrajnie lewicowych, jak i skrajnie prawicowych partii.

W ostatnich miesiącach demonstracje przeciwko środkom blokującym przybierały charakter brutalny , ponieważ członkowie bojujących się skrajnie prawicowych grup zaczęli masowo uczestniczyć w nich. Należą do nich członkowie największej niemieckiej skrajnie prawicowej partii Alternative für Deutschland (AfD), a także antysemicki ruch Reichsbürger i zwolennicy Selbstverwalter - niemieckiej wersji ruchu amerykańskich suwerennych obywateli. Niektóre z tych grup skupiają się wokół nowego jądra działaczy antyrządowych, którzy określają siebie jako członków ruchu Querdenker.

Termin Querdenker oznacza „myślicieli pobocznych”. Reprezentuje to, co niemiecka krajowa agencja szpiegowska, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) określa jako „nową kategorię” antyrządowej bojowości. Jego zwolennicy nie są zwolennikami ani skrajnie lewicowej, skrajnie prawicowej, ani motywowanej religijnie wojowniczości. Ponad 90 procent zwolenników Querdenkera ma ponad 30 lat, a ich średni wiek wynosi prawie 50 lat. Ponad dwie trzecie określa się jako klasa średnia i głosuje na skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe partie w równej liczbie. Inni w ogóle nie głosują. Jednak według badań socjologicznych wśród wyznawców Querdenkera dominuje ksenofobia i negatywne poglądy muzułmanów.

To pierwszy raz, kiedy krajowa agencja wywiadowcza Niemiec formalnie wskazała grupę, która jest powiązana z działaniami przeciw zamknięciom, jako cel dochodzenia w sprawie bezpieczeństwa narodowego. Tymczasem przywódcy Querdenker obiecali, że w nadchodzących tygodniach będą kontynuować działania przeciwdziałające blokadom w całych Niemczech.

niedziela, 25 kwietnia 2021

Zapomniana choroba która wstrząsnęła średniowieczną Europą



Często uważa się, że średniowieczna Europa znajdowała się w „ciemnych wiekach”, erze szczurów obfitującej w plagi, chaos i bezmyślną przemoc, ale nie jest to do prawdą - mieli też zabójcze plagi taneczne.


W Europie kontynentalnej od XI do XVII wieku pojawiło się wiele dziwnych doniesień o tak zwanej pladze tanecznej znanej również jako taniec św. Jana i tańca św. Wita (Wita jest katolickim patronem tancerzy). Taneczna mania dotyczy zaskakującego ( a może i w obecnym czasie nie do końca ;) ) zjawiska w którym duża grupa ludzi zaczyna chaotycznie tańczyć w stanie szaleńczego delirium. Liczba uczestników "imprezy" powiększała się, i nierzadko obejmowała okoła tysiąca osób. Opisy tego zjawiska można porównać do koszmarnych pejzaży Hieronima Boscha. Najbardziej ekstremalne opisy tego zjawiska przedstawiają dantejskie sceny śmierci z wycieńczenia, wskazując że dziesiątki osób zginęły w wyniku tego szaleństwa.

Jedna z najlepiej udokumentowanych „plag tanecznych” miała miejsce około czerwca 1374 roku w Akwizgranie w dzisiejszych Niemczech, które były wówczas częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jedna relacja wyjaśnia: „Uformowali kręgi ręka w rękę i wydawało się, że stracili wszelką kontrolę nad swoimi zmysłami, kontynuowali taniec, niezależnie od przechodniów, przez wiele godzin razem, w dzikim delirium, aż w końcu upadli na ziemię w stanie wyczerpania ”.

„Tam, gdzie choroba była w pełni rozwinięta, atak rozpoczął się drgawkami padaczkowymi. Osoby dotknięte chorobą upadły na ziemię bez sensu, dysząc i ciężko oddychając. Pieniły się na ustach i nagle, wyskakując, zaczęli swój taniec wśród dziwnych skrzywień ”- czytamy.

Niektórzy sugerują nawet, że XIV-wieczna mania przeskoczyła z Akwizgranu do pobliskich miast w całym Świętym Cesarstwie Rzymskim we współczesnych Niemczech, Holandii i Belgii, jak podają dziesiątki źródeł w całej Europie.

W ostatnich latach pojawiło się kilka teorii próbujących wyjaśnić to dziwne zjawisko. W artykule z 2009 roku w czasopiśmie medycznym The Lancet zagłębiono się w „zapomnianą plagę” manii tańca i zbadano szereg możliwych wyjaśnień.

Popularna teoria głosi, że ludzie zostali zatrute mąką skażoną sporyszem , grzybem rosnącym na życie. Długotrwała ekspozycja na alkaloidy wytwarzane przez grzyby może powodować szereg objawów, w tym drgawki, skurcze, manię i psychozę. Wiadomo, że sporysz zawiera kwas lizergowy, który jest jednym z chemicznych elementów budulcowych znajdujących się w dietyloamidzie kwasu lizergowego (lepiej znanym jako LSD). Sugerowano kilka innych podobnych chorób lub zanieczyszczeń, ale wydaje się mało prawdopodobne, aby jakakolwiek ostra epidemia spowodowała wybuch przypominający festiwal.

Inną możliwością jest masowy stan podobny do transu spowodowany ekstremalnym stresem psychologicznym spowodowanym dziesięcioleciami słabych zbiorów i okrutnych chorób. Alternatywnie, niektórzy zauważyli, że zjawisko to jest podobne do rytuałów opętania obserwowanych w wielu różnych kulturach na całym świecie.

Być może jednym z najbardziej wiarygodnych wyjaśnień jest to, że była to forma masowej choroby psychogennej, czasami nazywanej masową histerią. Opisuje zdarzenie, w którym grupy doświadczają podobnych objawów psychicznych lub fizycznych - takich jak omdlenie - w odpowiedzi na zagrożenie, rzeczywiste lub inne. Chociaż jest to wyjątkowo rzadkie, we współczesnym świecie istnieje wiele znaczących przypadków tego zjawiska. W 2011 roku około 18 osób w liceum w Nowym Jorku nagle rozwinęło niekontrolowane drgawki , skurcze i tiki werbalne, podobnie jak objawy zespołu Tourette'a. Doszło też do zaniknięcia epidemii które dotknęło około 1000 osób, głównie nastoletnie palestyńskie dziewczyny w pobliżu Zachodniego Brzegu w 1983 roku. Podobnie jak średniowieczne plagi taneczne, współczesne masowe choroby psychogenne mogą być trudne do odróżnienia od skutków rzeczywistego narażenia na zagrożenia środowiskowe.

Pisząc powyższe badanie Lanceta, historyk John Waller podsumowuje, że zjawisko tańczącej zarazy można najprawdopodobniej wyjaśnić za pomocą kombinacji tych teorii. Twierdzi, że masy prawdopodobnie były wstrząśnięte dziesięcioleciami intensywnych trudności psychicznych i urzeczone szeroko rozpowszechnioną ideą kulturową, a mianowicie strachem przed tańczącą klątwą św. Wita i św. Jana. Jak konkluduje, „epidemia psychiczna zamieniła się w ekstatyczny rytuał religijny”.


sobota, 24 kwietnia 2021

Zakończono kontrowersyjny eksperyment "Deep Time"


W marcu pisaliśmy o niepokojącym eksperymencie "Deep Time". Teraz po 40 dniach z jaskiń wyłonili się uczestnicy całego projektu. Jakie były wrażenia? Zapraszamy do lektury.



Termin „samoizolacja” stał się niepokojąco powszechną częścią naszego codziennego życia w ciągu ostatniego roku. Dlatego dla wielu osób zaskoczeniem był fakt uczestnictwa grupy wolontariuszy, która przeniosła tę koncepcję na inny poziom, spędzając 40 dni w jaskini bez naturalnego światła i bez kontaktu z świat zewnętrzny. 15 "troglodytów" weszło do jaskini Lombrines we Francji 14 marca w ramach projektu badawczego Deep Time, który miał na celu zbadanie wpływu ekstremalnej izolacji na fizjologię i psychologię człowieka.

Wychodząc z jaskini w okularach przeciwsłonecznych, aby pomóc swoim oczom dostosować się do światła dziennego, grupa wydawała się być w świetnym humorze. Nie było jednak zaskoczeniem, że wykazali oznaki utraty poczucia czasu, a lider eksperymentu Christian Clot wyjaśnił, że większość uczestników uważa, że ​​byli pod ziemią dopiero od miesiąca.

"I oto jesteśmy! Właśnie wyszliśmy po 40 dniach… Dla nas to była prawdziwa niespodzianka ”, powiedział Clot Associated Press, oczekując na wyjście grupy z jaskini. „W naszych głowach weszliśmy do jaskini 30 dni temu”.

W jaskini grupa spała w namiotach i używała rowerów na pedały do ​​generowania energii elektrycznej w celu zasilania pochodni. Nie mieli telefonów ani zegarów i musieli czerpać wodę ze studni znajdującej się 45 metrów pod ziemią.


Całkowicie odcięta od słońca i bez możliwości określenia czasu, grupa musiała polegać na swoim rytmie dobowym - lub zegarach ciała - aby zdecydować, kiedy jeść i spać. W międzyczasie naukowcy wykorzystali szereg czujników do monitorowania temperatury ciała zespołu, wzorców snu, interakcji społecznych oraz reakcji behawioralnych i poznawczych na nowe środowisko. Aktywność mózgu ochotników była również rejestrowana przed i po wejściu do jaskini.

Według strony internetowej Deep Time , celem projektu jest dostarczenie ważnych informacji na temat zdolności przystosowania się ludzi do nowych i ekstremalnych warunków życia. Może to obejmować takie scenariusze, jak „ bazy księżycowe … [i] inne terytoria pozaziemskie”, a także okręty podwodne lub inne podziemne siedliska, które mogą wymagać zajęcia „w przypadku poważnych zakłóceń klimatycznych ”.

Wyjaśniając motywację stojącą za projektem, Clot stwierdził, że „nasza przyszłość jako ludzi na tej planecie będzie ewoluować”, zanim doda, że ​​„musimy nauczyć się lepiej rozumieć, w jaki sposób nasze mózgi są zdolne do znajdowania nowych rozwiązań, niezależnie od sytuacji”.

Chociaż organizatorzy projektu twierdzą, że ich badanie jest pierwszym badaniem, które naukowo mierzyło skutki tak skrajnej izolacji, 15 wolontariuszy nie jest pierwszymi osobami, które żyły w jaskini dla nauki. W 1962 roku Francuz Michel Siffre jako pierwszy zaproponował istnienie zegara biologicznego po zarejestrowaniu swoich cykli snu podczas 63-dniowego pobytu w jaskini w Alpach.

Odkrycie Siffre'a spowodowało pojawienie się chronobiologii jako dziedziny badań naukowych, chociaż jego przyszłe badania doprowadziły go do pewnych ciemnych miejsc - dosłownie i emocjonalnie. Na przykład w 1972 roku spędził sześć miesięcy mieszkając samotnie w jaskini w Teksasie, w którym to czasie jego cykle snu stały się bardzo niestabilne i doświadczył ciężkiej depresji. Udało mu się nawet porazić mózg prądem po burzy z piorunami nad ziemią, która zepsuła elektrody przymocowane do jego głowy w celu monitorowania jego aktywności nerwowej.

Na szczęście wolontariusze Deep Time przeszli 40-dniowy eksperyment bez szwanku, a dwie trzecie uczestników stwierdziło, że woleliby spędzić trochę dłużej w jaskini.

czwartek, 15 kwietnia 2021

W 1983 roku CIA napisało dziwny raport o przekraczaniu czasoprzestrzeni za pomocą umysłu



W 1983 roku CIA napisała niejasny raport dotyczący „Doświadczenia bramy”, twierdząc, że odmienny stan ludzkiej świadomości może być w stanie przekroczyć czas i przestrzeń. Po dziesięcioleciach dokument został odtajniony i obecnie przeżywa odrodzenie w mediach społecznościowych. Jednak pomimo tego, co widzieliście na TikTok i YouTube, dokument nie dostarcza dowodu na istnienie „Prawa przyciągania” ani nie ujawnia korzyści płynących z wysyłania „dobrych wibracji” do wszechświata.




29-stronicowy dokument - zatytułowany „ Analiza i ocena procesu bramkowego ” - został odtajniony w 2003 roku. Uważa się, że raport był częścią szerszego dochodzenia CIA dotyczącego tego, czy koncepcje kontroli umysłu i hipnozy mogą być wykorzystane w okresie Zimnej Wojny. To bardzo rozwlekły i obszerny raport, który dotyka wszystkiego, od neuronauki po mechanikę kwantową, wahając się między twardą nauką a pseudonauką, jakby kołysał się między nimi na linie. Zasadniczo sprowadza się to do zbadania przez CIA idei wywołania głębokiego doświadczenia poza ciałem, które mogłoby zostać dostrojone do jakiejś wyższej sfery poza rzeczywistością.



„Zasadniczo doświadczenie Gateway to system treningowy zaprojektowany, aby zwiększyć siłę, skupienie i spójność amplitudy i częstotliwości wyjściowej fali mózgowej między lewą i prawą półkulą, aby zmienić świadomość, przenosząc ją poza sferę fizyczną, aby ostatecznie uciec nawet ograniczenia czasu i przestrzeni ”, czytamy w raporcie.

Technika ta, zwana Gateway Process, opiera się na pomysłach opracowanych przez Monroe Institute, organizację non-profit zajmującą się badaniem ludzkiej świadomości. Teoria głosi, że pewne ćwiczenia mogą pozwolić mózgowi na „synchronizację półkulową”, podczas której fale mózgowe w prawej i lewej półkuli synchronizują się z tą samą częstotliwością i amplitudą. Raport argumentuje, że hemisynchronizację można osiągnąć poprzez serię ćwiczeń przypominających medytację, podczas słuchania zestawu fal dźwiękowych, znanych jako taśmy bramy.

Zgodnie z raportem wszechświat jest złożonym systemem „oddziałujących pól energii”, w których stany są po prostu zmianami energii. Ludzka świadomość nie jest inna, to tylko wibracyjny wzór energii. Raport mówi, że gdy osiągnięta zostanie synchronizacja półprzewodnikowa, może ona wywołać odmienny stan świadomości, w którym wibracja świadomości osoby jest wolna od fizycznej rzeczywistości i dostraja się do tego czystego pola energetycznego.

Opierając się na ideach splątania kwantowego, raport twierdzi, że ludzka świadomość może dogłębnie zmienić wszechświat, ponieważ rzeczywistość jest projekcją holograficzną; część koduje całość. W tym zrozumieniu rzeczywistości wszystko jest głęboko połączone w matrycy połączonych ze sobą wibracji energii, od twojej świadomości po głębiny wszechświata.

„Ta świadomość uczestniczy we wszechwiedzącym, nieskończonym kontinuum świadomości, które jest cechą charakterystyczną energii zawsze obecnej” - kontynuuje raport. W związku z tym należy zauważyć, że kiedy osoba doświadcza stanu poza ciałem, w rzeczywistości projektuje tę wieczną iskrę świadomości i pamięci, która stanowi ostateczne źródło jego tożsamości, aby pozwolić jej bawić się i uczyć od wymiarów zarówno wewnątrz, jak i poza światem czasoprzestrzennym, w którym jego fizyczny składnik cieszy się obecnie krótkim okresem rzeczywistości. "

Niektórzy czytelnicy raportu wniknęli głębiej w tę ideę i potraktowali ją jako dowód prawa przyciągania - filozofii, według której pozytywne myśli przynoszą pozytywne skutki w życiu człowieka, a negatywne - negatywne.

Więc co z tym wszystkim zrobić? Dokument niewątpliwie jest ciekawą lekturą, ale nie należy go traktować jako naukowego, pomimo języka naukowego i koncepcji, na którą się wzoruje. Wiele pomysłów zawartych w raporcie pochodzi z prawdziwych badań naukowych, ale po złożeniu ich w całość nie można ich przetestować. Jest też wiele wątpliwych teorii i przeskoków logiki wplecionych w ten miks.

Ale hej, nie pozwól nam powstrzymać Cię w podróży do królestwa poza tą rzeczywistością ;))

środa, 14 kwietnia 2021

Tylko bomba atomowa mogłaby .... uratować Ziemię przed asteroidą



Nowe badanie ujawnia, że ​​nie każda bomba jądrowa może odbijać nadchodzące asteroidy - a różnice nie dotyczą tylko mocy. Wybranie odpowiedniej bomby jest ważne, aby asteroida poleciała w pożądanym kierunku, a kluczem jest energia neutronów.


Teraz wiemy, że Ziemia jest bezpieczna przed asteroidą Apophis przez resztę stulecia , usuwając jedno krótkotrwałe zagrożenie z kosmosu, ale prędzej czy później inna kosmiczna skała może zagrozić planecie. Zaproponowano wiele podejść do radzenia sobie z tym zagrożeniem, ale broń jądrowa jest jak dotąd najskuteczniejszą z proponowanych.

W przypadku gdy asteroida lub kometa znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią, właściwa reakcja będzie się różnić w zależności od wielu czynników, a przede wszystkim dostępnego czasu. Ci, którzy rozważali ten problem, ogólnie zgodzili się, że przy wystarczającym ostrzeżeniu najlepszym rozwiązaniem jest zmiana orbity asteroidy. „Nawiele lat przed uderzeniem, nawet niewielka zmiana prędkości mogłaby zneutralizować prawdopodobieństwo uderzenia lub przynajmniej mocno je opóźnić, pozwalając na ludziom na przygotowanie się” Air Force Institute of Technology Masters studentów Lansing Horan powiedział w oświadczeniu .
W powszechnej wyobraźni fala uderzeniowa bomby może zrzucić asteroidę z kursu, ale w Acta Astronautica wyjaśniono ważniejszy proces : „Zdetonowanie urządzenia jądrowego nad asteroidą napromieniowuje pewien obszar powierzchni. Znaczna część materiału w pobliżu powierzchni tego obszaru jest prawie natychmiastowo topiona i / lub odparowywana w wyniku szybkiego osadzania się energii z natychmiastowych promieni rentgenowskich, neutronów i promieni gamma. Następnie ta stosunkowo niewielka ilość przegrzanego materiału rozszerza się od asteroidy jako „zdmuchnięcie”, wywołując falę ciśnienia w pozostałej większości korpusu asteroidy. ”

Większość pracy wykonują neutrony, ale bomby uwalniają neutrony o różnej energii, a ich rozkład różni się w zależności od rodzaju eksplozji jądrowej. „Jeśli wejściowa energia do osadzania jest nieprawidłowa, nie powinniśmy mieć większego zaufania do wyjściowego odchylenia asteroidy” - zauważył Horan .

Horan i współautorzy zaczęli porównywać wpływ na sferyczną asteroidę z dwutlenku krzemu o długości 300 metrów (1000 stóp) w poprzek neutronów przy szczytowych energiach określonych bomb termojądrowych i rozszczepialnych, ale przed nimi jeszcze długa droga.
"Ostatecznym celem byłoby określenie optymalnego widma energii neutronów, rozprzestrzeniania się energii wyjściowej neutronów, które oddają swoje energie w najbardziej idealny sposób, aby zmaksymalizować wynikającą z tego zmianę prędkości lub odchylenie” - powiedział Horan . „Ten artykuł ujawnia, że ​​specyficzna energia wyjściowa neutronów może wpływać na wydajność odchylania asteroidy i dlaczego tak się dzieje, służąc jako odskocznia w kierunku większego celu”.

Dobrze, że mamy czas na przygotowanie się, ale prawdopodobnie również dobry pomysł, aby zacząć już teraz.

Jeśli jednak zauważymy zagrożenie w ostatniej chwili, może być konieczne wysadzenie go w sposób ukochany w hollywoodzkich filmach katastroficznych. To sprawia, że ​​martwimy się o setki fragmentów, a nie tylko o jedną potężną skałę, ale Horan powiedział ; „Wcześniejsze prace wykazały, że ponad 99,5% masy pierwotnej asteroidy minęłoby Ziemię”. Może to pozostawić obiekty na tyle duże, aby zniszczyć nadciągające miasto, ale przynajmniej oszczędzić nam wydarzenia kończącego cywilizację.

Modelowana przez Horana asteroida ma około jednej dziesięciotysięcznej masy „zabójcy dinozaurów” . Nawet nienaruszony prawdopodobnie nie spowodowałby masowego wyginięcia, ale uderzenie oceanu i tak uwolniłoby tsunami, których zniszczenia przewyższyłyby jakiekolwiek koszty próby odbicia.


wtorek, 13 kwietnia 2021

Szczepionka przeciw nowotworom? Zaskakujące badania

Nowa spersonalizowana szczepionka przeciwnowotworowa nie budzi żadnych obaw dotyczących bezpieczeństwa i wykazała potencjalne korzyści dla pacjentów z różnymi rodzajami raka, w tym z rakiem płuc i pęcherza, który ma wysokie ryzyko nawrotu. Tak wynika z wyników badania klinicznego fazy 1 przedstawionego przez naukowców podczas dorocznego spotkania wirtualnego Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań nad Rakiem (AACR) w 2021 r., Które obecnie trwa.


„Podczas gdy immunoterapia zrewolucjonizowała leczenie raka, zdecydowana większość pacjentów nie odczuwa znaczącej odpowiedzi klinicznej na takie terapie” - powiedział autor badania dr n. Med. Thomas Marron , zastępca dyrektora ds. Badań wczesnej fazy i immunoterapii w Tisch Cancer Institute i adiunkt medycyny w Icahn School of Medicine w Mount Sinai, w oświadczeniu . "Szczepionki przeciwnowotworowe, które zazwyczaj łączą cele specyficzne dla guza, które układ odpornościowy może nauczyć się rozpoznawać i atakować, aby zapobiec nawrotom raka. Szczepionka zawiera również adiuwant, który stymuluje układ odpornościowy do maksymalizacji skuteczności."

W badaniu 13 pacjentów otrzymało spersonalizowaną szczepionkę; 10 pacjentów miało guzy lite, a trzech miało szpiczaka mnogiego.

Zespół Marron opracował szczepionkę, sekwencjonując specyficzną genetykę guza pacjenta i DNA linii zarodkowej. Następnie zidentyfikowali konkretne cele na guzie, co pomogło im przewidzieć, czy układ odpornościowy pacjenta rozpozna cele szczepionki. Następnie naukowcy wykorzystali system obliczeniowy o nazwie OpenVax z Mount Sinai, aby pomóc zawęzić, które z celów byłyby realnymi opcjami włączenia do spersonalizowanej szczepionki.

„Większość eksperymentalnych spersonalizowanych szczepionek przeciwnowotworowych podawanych jest z przerzutami, ale wcześniejsze badania wskazują, że immunoterapie są zwykle bardziej skuteczne u pacjentów z mniejszym rozprzestrzenianiem się raka” - powiedziała autorka badania Nina Bhardwaj , również z Tisch Cancer Institute w Mount Sinai. „Dlatego opracowaliśmy szczepionkę neoantygenową, która jest podawana po standardowej terapii adiuwantowej, takiej jak operacja guzów litych i przeszczep szpiku kostnego w szpiczaku mnogim, gdy pacjenci mają minimalną - zazwyczaj mikroskopową - chorobę resztkową”.

Chociaż głównym celem badania fazy 1 jest sprawdzenie bezpieczeństwa szczepionki, która, jak zauważają naukowcy, jest „dobrze tolerowana”, badanie przyniosło również pewne zachęcające wyniki dotyczące długoterminowych pozytywnych wyników u niektórych pacjentów.

Warto jednak zauważyć, że jest zbyt wcześnie, aby wyciągać jednoznaczne wnioski, ponieważ wielkość pacjentów w badaniu fazy 1 była znacznie mała, a zatem szczepionka nie została przetestowana pod kątem bezpieczeństwa i skuteczności w zróżnicowanej grupie populacji o różnej etiologii guza i po kursy leczenia operacyjnego jeszcze.

„Nasze wyniki pokazują, że rurociąg OpenVax jest realnym podejściem do stworzenia bezpiecznej, spersonalizowanej szczepionki przeciwnowotworowej, która mogłaby być potencjalnie użyta do leczenia szeregu typów nowotworów” - powiedział Bhardwaj.

niedziela, 11 kwietnia 2021

Niestabilna sytuacja w Brazylii - kto na tym skorzysta?

Lokalne media określiły ostatnie zdarzenia w Brazylii jako „polityczne trzęsienie ziemi”, dowódcy wszystkich trzech rodzajów sił zbrojnych Brazylii we wtorek złożyli rezygnację, co skłoniło analityków do zakwestionowania stabilności kraju. Po raz pierwszy w historii Brazylii wszyscy trzej wyżsi dowódcy narodowych sił zbrojnych złożyli rezygnację tego samego dnia.



Dymisje nastąpiły niecałe 24 godziny po tym, jak brazylijskie media doniosły, że prawicowy populistyczny prezydent kraju Jair Bolsonaro zwolnił swojego ministra obrony, generała Fernando Azevedo e Silvę. Generał, wieloletni bliski przyjaciel prezydenta, został osobiście wybrany na stanowisko ministra obrony przez samego Bolsonaro wkrótce po jego wyborze w 2018 roku. Został jednak zwolniony w poniedziałek po napiętym spotkaniu z prezydentem, które podobno trwało zaledwie trzy minuty.

niektórych doniesień minister został usunięty ze stanowiska po wielokrotnych publicznych wypowiedziach sugerujących, że brazylijskie siły zbrojne będą bronić konstytucji kraju, a nie prezydenta. Trzej dowódcy oddziałów sił zbrojnych Brazylii, admirał Ilques Barbosa, generał Edson Leal Pujol i porucznik brygady Antônio Carlos Bermudez, spotkali się we wtorek z nowym ministrem obrony i zrezygnowali z rezygnacji, podczas gdy jedno źródło określiło jako „dramatyczną i gorącą spotkanie".

Późnym wtorek brazylijskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, że szefowie oddziałów sił zbrojnych złożyli rezygnację, ale nie podali powodu ani nie wskazali ich zastępców. Tymczasem Brazylia jest w trakcie jednej z najgorszych epidemii COVID-19 na świecie, która kosztowała życie prawie 320 000 ludzi. Ponad 3500 Brazylijczyków umiera każdego dnia, a liczba zakażeń i zgonów osiąga nowe rekordy co 24 godziny.
Kolejne destabilizacje w państwie mogą przynieść daleko idące skutki w postaci między innymi wojny domowej.

piątek, 9 kwietnia 2021

Chińscy hakerzy używali Facebooka do atakowania Ujgurów za pomocą złośliwego oprogramowania



Chińscy hakerzy wykorzystywali faktyczne konta na Facebooku, aby atakować poszczególnych aktywistów z emigracyjnej społeczności ujgurskiej i infekować ich osobiste urządzenia komunikacyjne złośliwym oprogramowaniem. Firma z mediów społecznościowych poinformowała w środę, że skoordynowana operacja była skierowana na około 500 działaczy ujgurskich mieszkających w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Syrii, Turcji i Kazachstanie.


Co najmniej 12 milionów Ujgurów, w większości muzułmanów, mieszka w chińskim regionie Xinjiang, który należy do najbardziej zubożałych w kraju. Państwo chińskie prowadzi obecnie kampanię mającą na celu stłumienie separatystycznych tendencji wśród niektórych Ujgurów, jednocześnie siłą integrując ludność regionu z kulturą głównego nurtu poprzez państwowy program przymusowej asymilacji. Uważa się, że co najmniej milion Ujgurów mieszka obecnie w obozach zatrzymań prowadzonych przez Komunistyczną Partię Chin, rzekomo w celu „reedukacji”. W międzyczasie tysiące emigrantów z Ujgurów, z których większość mieszka w Kazachstanie i Turcji, jest zaangażowanych w skoordynowaną kampanię mającą na celu nagłośnienie naruszeń praw człowieka, które mają miejsce w chińskich obozach przetrzymywania w Xinjiangu.

Według Facebooka, chińscy hakerzy założyli około 100 kont fałszywych osób podających się za dziennikarzy zainteresowanych doniesieniami o prawach człowieka lub działaczy pro-ujgurskich. Następnie zaprzyjaźnili się z rzeczywistymi Ujgurami działaczami na Facebooku i przekierowali ich na fałszywe strony internetowe, które miały przypominać popularne ujgurskie agencje informacyjne i strony proaktywistyczne. Jednak strony te były nośnikami złośliwego oprogramowania, które infekowało osobiste urządzenia komunikacyjne osób, które je odwiedzały. Niektórzy użytkownicy Facebooka byli również kierowani do fałszywych sklepów z aplikacjami na smartfony, skąd pobierali aplikacje o tematyce ujgurskiej zawierające złośliwe oprogramowanie.

Facebook powiedział, że początkowo nie był w stanie wykryć i zakłócić sieć fałszywych kont, która została teraz zneutralizowana. Facebook poinformował również, że był w stanie zablokować wszystkie fałszywe domeny powiązane z grupą hakerów i powiadomił użytkowników, którzy byli celem hakerów. Dodał, że eksperci od bezpieczeństwa nie byli w stanie dostrzec bezpośrednich powiązań między hakerami a chińskim państwem.

środa, 7 kwietnia 2021

W miodzie znajdują się pozostałości radioaktywne z testów bombowych sprzed dziesięcioleci


Stany Zjednoczone przeprowadziły wiele testów jądrowych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Niedawno odkryto, że dziedzictwem tych testów jest zawartość pozostałości radioaktywnych w amerykańskim miodzie.



Po drugiej wojnie światowej Stany Zjednoczone i inne kraje, w tym Chiny i były Związek Radziecki, przeprowadziły setki naziemnych testów jądrowych. Te bomby wyrzuciły do ​​atmosfery pierwiastek chemiczny zwany radiocezem (radioaktywna forma pierwiastka cezu). Następnie wiatry rozprzestrzeniły substancję po całym świecie, aż spadła z nieba w postaci mikroskopijnych cząstek.

Ze względu na regionalne wiatry i opady, rozprzestrzenianie się nie było jednolite. Na przykład, według raportu , wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych uległo znacznie większym skażeniom niż niektóre inne miejsca .
Badania nad wpływem skażenia zaczęły się niewinnie... James Kaste, geolog z College of William & Mary w Williamsburgu w Wirginii, poprosił swoich studentów, aby przywieźli lokalną żywność z miejsc ich ferii wiosennych w celu przetestowania radiocezjum.

Jeden student wrócił z miodem z Raleigh w Północnej Karolinie. Ku zaskoczeniu Kaste, zawierał cez na poziomie 100 razy wyższym niż w pozostałych próbkach, stwierdzono w raporcie.

Radiocesium jest rozpuszczalne w wodzie, a rośliny czasami mylą je z potasem, składnikiem odżywczym o podobnych właściwościach chemicznych. Kaste i jego uczniowie rozpoczęli swój projekt, aby dowiedzieć się, czy rośliny nadal przyjmują to zanieczyszczenie jądrowe.

Po znalezieniu cezu w miodzie, Kaste i jego koledzy zebrali 122 próbki lokalnie produkowanego surowego miodu z różnych części wschodnich Stanów Zjednoczonych i przetestowali je pod kątem radiocesium.

„To naprawdę niewiarygodne” - powiedział w raporcie Daniel Richter, gleboznawca z Duke University, który nie był zaangażowany w badanie.

Dodał, że badanie wykazało, że opór jądrowy „nadal istnieje i udaje, że jest głównym składnikiem odżywczym”.

Wyniki pokazały, że w 68 próbkach znajdowało się promieniowanie radioaktywne na poziomie powyżej 0,03 bekerela na kilogram, czyli około 870 000 atomów promieniotwórczości na łyżkę stołową. Próbka z Florydy miała najwyższy poziom radioaktywności - 19,1 bekereli na kilogram.

Wyniki wskazują, że nawet po pięciu dekadach pozostałości radioaktywnych nadal krążą wśród roślin i zwierząt tysiące mil od najbliższego miejsca testów jądrowych.

Niemniej jednak uważa się, że takie poziomy pierwiastków promieniotwórczych nie stanowią zagrożenia.

W raporcie zacytowano Amerykańską Agencję ds.Żywności i Leków, która powiedziała, że ​​poziomy radiocezu odkryte w nowych badaniach są znacznie poniżej 1200 bekereli na kilogram, co jest wartością graniczną dla bezpieczeństwa żywności.


„Nie próbuję mówić ludziom, że nie powinni jeść miodu. Karmię moje dzieci miodem - powiedział Kaste w oświadczeniu .

„Jem teraz więcej miodu niż na początku tego projektu”.

Jednak jest możliwe, że miód w przeszłości zawierał więcej radiocezu, ponieważ pierwiastek radioaktywny z czasem ulega rozkładowi.

Zespół Kaste przeszukał zapisy testów cezu w mleku i przeanalizował zarchiwizowane próbki roślin. Okazało się, że poziom radiocezu gwałtownie spadł od lat sześćdziesiątych XX wieku.


„To, co widzimy dzisiaj, to niewielki ułamek promieniowania, które było obecne w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku” - powiedział Kaste w oświadczeniu. „I nie możemy z całą pewnością stwierdzić, czy cez-137 ma cokolwiek wspólnego z upadkiem kolonii pszczół czy spadkiem populacji”.

Według raportu, nowe odkrycia nasuwają pytania dotyczące wpływu cezu na pszczoły w ciągu ostatnich 50 lat, powiedział biogeochemik Justin Richardson.


„Są one niszczone przez pestycydy, ale istnieją inne mniej znane toksyczne skutki działania ludzi, takie jak opady, które mogą wpływać na ich przetrwanie” - dodał.

Geolog Thure Cerling powiedział w raporcie, że nowe odkrycia nie są powodem do niepokoju w związku z dzisiejszym miodem, ale zrozumienie, w jaki sposób rozprzestrzeniają się zanieczyszczenia jądrowe, jest ważne dla pomiaru stanu ekosystemów i rolnictwa.

„Musimy zwrócić uwagę na te rzeczy” - dodał Cerling.

Nowe badania zostały opisane w artykule w Nature Communications.



poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Pierwsza sieć kwantowa została utworzona w przełomowych badaniach



Pod koniec ubiegłego roku ogłoszono monumentalny przełom w postaci pierwszego przypadku teleportacji kwantowej na duże odległości o wysokiej wierności . Wkrótce potem powstał kriogeniczny kwantowy chip komputerowy , a zaraz potem hologram wykorzystujący splątanie kwantowe. Można powiedzieć, że zbliżamy się do ostatecznego celu, jakim jest Internet kwantowy, który teoretycznie mógłby zmienić wszystko, jeśli chodzi o prędkość obliczeniową.

W badaniu przeprowadzonym przez dwie instytucje w Holandii naukowcy stworzyli pierwszą sieć kwantową wykorzystującą splątanie kwantowe, z powodzeniem łącząc ze sobą trzy urządzenia. Badania mogą położyć podwaliny pod stworzenie wielkoskalowej sieci kwantowej, marzenie wielu naukowców w tej dziedzinie. Ich praca została opublikowana w czasopiśmie Science .

„To pierwszy raz, kiedy sieć została zbudowana z procesorów kwantowych” - powiedział główny autor Ronald Hanson w wywiadzie dla Inverse . „Pojedyncze bezpośrednie połączenie między dwoma procesorami zostało pokazane na wielu platformach w ciągu ostatniej dekady, ale nie udało się osiągnąć żadnej sieci”.

Komputer kwantowy różni się od tradycyjnego komputera w jeden fundamentalny sposób: tradycyjne komputery używają binarnych do przetwarzania informacji, używając dwóch stanów: `` włączony '' (1) lub `` wyłączony '' (0), podczas gdy komputery kwantowe dodają nowy i bardziej interesujący stan nazywana superpozycją, która jest zarówno „włączona”, jak i „wyłączona”. Zwykłe binarne fragmenty danych nazywane są bitami, ale informacje kwantowe są przechowywane w kubitach. Po prostu dodanie jednego dodatkowego stanu do równania dodaje bogactwo nowych możliwości, z ogromnie zwiększonym przepływem danych.

Jednak przesyłanie kubitów nie jest łatwym zadaniem. Aby to zrobić, naukowcy muszą wykorzystać koncepcję splątania kwantowego. Splątanie kwantowe, mówiąc najprościej, to stan dwóch lub więcej cząstek, w którym obserwacja stanu jednej dostarcza informacji o drugiej - cząstki te są „splątane”. Na przykład, jeśli jedna cząstka byłaby wzbudzona i znajdowała się w stanie „włączonym”, druga zauważyłaby to i zachowywałaby się w podobny sposób. Jest to przydatne w szybkiej transmisji danych, ponieważ jeśli dwa systemy są splątane, można skopiować dane i utworzyć sieć systemów.

W tym badaniu utworzono sieć trzech węzłów, pieszczotliwie nazwanych Alice, Charlie i Bob. Korzystając z niezwykle złożonego systemu detektorów fotonów i rozdzielaczy wiązek w każdym węźle, naukowcy byli w stanie zademonstrować zdalne splątanie między trzema węzłami, tworząc sieć kwantową.

Chociaż splątanie między dwoma urządzeniami zostało wykazane w przeszłości, jest to pierwszy przypadek trzech urządzeń pracujących w ramach sieci splątanej. Praca stanowi ważny kamień milowy w tym nieuchwytnym marzeniu o kwantowym Internecie - aczkolwiek prawdopodobnie nie nadejdzie to szybko. Obliczenia kwantowe są wciąż w powijakach i wymagają ekstremalnych ilości energii, a także bałaganu przewodów, który utrudnia skalowanie. Jest to jednak punkt zwrotny w tym, co wkrótce może być rewolucją internetową.

sobota, 3 kwietnia 2021

Czy powinniśmy nawiązać kontakt z Obcymi? Znany fizyk nie pozostawia nas bez złudzeń...



Gdy znajdziemy oznaki obcego życia (no cóż, jeśli ) będziemy musieli zmierzyć się z nowym pytaniem, zakładając, że nie wykonali pierwszego kroku: czy powinniśmy nawiązać kontakt?

Znany fizyk Michio Kaku przez lata jasno wyrażał się na ten temat, stwierdzając, że wierzy, że znajdziemy obce życie, a jeśli to zrobimy, powinniśmy uważać na nawiązanie kontaktu. W nowym wywiadzie dla The Guardian poszedł dalej, nazywając to „okropnym pomysłem”.
„Wkrótce będziemy mieli teleskop Webba na orbicie i będziemy mieli tysiące planet do obejrzenia i dlatego uważam, że szanse na kontakt z obcą cywilizacją są dość duże” - powiedział w publikacji .


„Są moi koledzy, którzy uważają, że powinniśmy się z nimi skontaktować. Myślę, że to okropny pomysł. Wszyscy wiemy, co stało się z Montezumą, kiedy poznał Cortésa w Meksyku setki lat temu”.
Dla tych, którzy nie wiedzą, siły hiszpańskie - dowodzone przez Cortésa - mordowały nieuzbrojonych Azteków, aż „ krew wojowników płynęła jak woda ”, co nie brzmi jak idealny rezultat pierwszego kontaktu z obcym życiem. Kaku rozwinął tę ideę w przeszłości, wyjaśniając, że chociaż wierzy, że obce życie będzie przeważnie pokojowe nastawione do mieszkańców Ziemi, to i tak należy mieć na uwadze olbrzymie różnice. Nowa cywilizacja może być znacznie bardziej rozwinięta od naszej.
„Nie możemy ryzykować” - powiedział w 2018 roku . „Nie powinniśmy próbować "obwieszczać" naszego istnienia obcym istotom w kosmosie, ponieważ nie znamy ich intencji”.

Uważa, że ​​niebezpieczeństwo nie polega na tym, że kosmici będą „źli” , ale bardziej, że w ogóle mogą się o nas nie troszczyć. Porównał naszą pozycję we wszechświecie do pozycji jelenia w lesie. Podczas gdy myśliwi w lesie stanowią zagrożenie dla jeleni, prawdziwe zagrożenie pochodzi ze strony deweloperów, którzy mogą wybrukować las i zniszczyć jego środowisko.

„W rzeczywistości, jeśli przeczytasz powieść Wojna światów, Marsjanie w nowatorskiej powieści HG Wellsa nie byli źli w tym sensie, że chcieli nas torturować i czynić ludzkości różne barbarzyńskie rzeczy” - dodał. "Nie, po prostu byliśmy na ich drodze."

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf