piątek, 28 czerwca 2013

Niemiecki robot lepszy od zaawansowanej technologii DARPA?

Niemieckie Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją (DFKI) pracuje obecnie nad interesującą linią robotów, które "mają zdolność chodzenia i równowagi podobną do goryla". Zamiast budować ciężkiego i topornego robota (jak np. forsowany obecnie w Stanach przez agencję DARPA tzw. "mechaniczny muł"), niemieckie DFKI wydaje się obierać zupełnie inny kierunek rozwoju i badań. Czy europejski wynalazek ma szansę konkurować z amerykańskim?

fot. cs7003.vk.me
Robot-goryl (tzw. 'iStruct') ma nogi zbudowane z czujników w celu utrzymania go w ruchu w synchronizacji z całym ciałem. Dzięki temu porusza się "w bardziej naturalny sposób niż inne zbudowane do tej pory roboty". Unikatowy robot posiada także giętki kręgosłup, który jest zdolny do przemieszczania się. Stanowi to odejście od solidnych stalowych szkieletów, które stosowane są dziś w sposób powszechny. 

W oficjalnym oświadczeniu niemieckie DFKI wyjaśniło cele robota 'iStruct'. Głównym założeniem ma być "możliwość jego stosowania także na innych platformach, aby poprawić napęd i cechy manualne przyszłych botów". Inteligentne struktury, które zostaną wdrożone w robocie, zawierają wiele funkcji, które mogą znacząco rozszerzyć istniejące już zachowania lokomocyjne robotów. 

DFKI wyposażył iStruct'a w 43 czujniki siły i momentu obrotowego, z których niektóre zamieszczone są w piętach maszyny. Robot korzysta z tzw. kroku "heel-toe", który jest bardzo podobny do ludzkiego chodu. Specjalne czujniki zapewniają stały pomiar odległości od ziemi, aby utrzymać zrównoważone i sprawe przemieszczanie się.

Co interesujące, projekt otrzymał dofinansowanie z Niemieckiej Agencji Kosmicznej oraz Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki. Mimo, że obecnie trwająca budowa iStruct'a (oficjalnie) nie ma konkretnego priorytetu, to prawdopodobnym wydaje się, że elementy tej technologii mogą niebawem zostać wykorzystane przy budowie ruchomych robotów w ramach misji kosmicznych. 

Czy niemiecki robot-goryl wydaje się Wam interesującym rozwiązaniem?

Zachęcam do zobaczenia interesującego nagrania obrazującego działanie robota!



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/06/niemiecki-robot-lepszy-od-zaawansowanej.html

13 komentarzy:

  1. Niemiecka precyzja pokazała klasę, nie wszystko co z Ameryki "się świeci".

    OdpowiedzUsuń
  2. Super robot, widać płynność w jego ruchach - nie to co amerykański "muł" o którym także pisze Autor. Takie roboty na pewno wykorzystywane będą w kosmosie i na polu walki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemiecki robot wydaje się mieć inne przeznaczenie - istota jest ruch i zwinność. Amerykański 'muł' z kolei ma za zadanie przenoszenie ogromnych ciężarów na polu walki.

      Usuń
  3. A teraz wystarczy poczekać kiedy wszyscy entuzjaści robotów i nie tylko nie będą już potrzebni... może jako źródło energii albo tkanek do produkcji biomaszyn. Takie "osobliwości" czyli moja "świetlana" przyszłość. Była taka piosenka za PRL-u, w której pobrzmiewały słowa: "do pracy rodacy, do roboty młoty". Czyż nie profetyczny tekst? :)))

    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgodzę się z panem w 100% - piosenka jest ponadczasowa;))

      Usuń
    2. Ha, ha, ha...
      Czyż nie paradoksem jest, że zarówno hasła władzy jak i odpowiedzi opozycji z okresu PRL-u są tak aktualne? "Lenin wiecznie żywy". Przecież już to samo wystarczy za dowód niezmienności ustroju od 1945 r. Nieustannie mnie bawią filmy Barei. Kto by pomyślał, że takie ponadczasowe. Albo taki klasyk Gomułka: "stoimy na skraju przepaści a obecnie robimy wielki krok na przód". Nie można też zapomnieć o Józefie C. ze swoim: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie."

      xxx

      Usuń
    3. Dziękuję za interesujący komentarz xxx. Czy Pana zdaniem automatyzacja i robotyzacja społeczeństwa będzie nadal postępować tak szybko? jaki punkt może być momentem zwrotnym?

      Usuń
    4. jak dla mnie to to odległa historia - scenariusz matrixa wymaga tysiecy lat

      Usuń
    5. Ponieważ przeglądarka "nie chce wysłać" bo może zbyt długie to w dwóch turach

      @VO
      Moje zdanie.
      Pytanie jest o tyle trudne, że odpowiedź wchodzi w przestrzeń tego co nazywa się wróżbiarstwem. Otóż np. fachowcy od pogody mówią, że można ją przewidywać do 3 dni a reszta to już SF. W technologii oczywiście istnieją jakieś tam przewidywalne tendencje biorąc pod uwagę znaną strukturę materii i tempo rozwoju techniki. Ale:
      1). tak na prawdę my tę materię cały czas poznajemy i ciągle do końca nie znamy "konstrukcji" owej rzeczywistości. Przykładem jest powrót do koncepcji eteru czy wprowadzania "na salony" fizyki teoretycznej, teorii Nassima Harameina. Wspomniałem wcześniej o matriksie ale to pewnego rodzaju wizja z dziedziny sztuki, która może/nie musi się zrealizować. Matrix może być tylko twórczym przedstawieniem tego co twórca przekształca w obraz czując coraz większe zniewolenie ludzi lub wiedząc o planach globalistów. Wtedy jego dzieło urasta do rangi symbolu, za pomocą którego chce przesłać ostrzeżenie innym. W każdym razie postać Neo niejako koresponduje z postacią Chrystusa. Nie do końca ale zawsze. A taki Bill Gates kiedyś prorokował ile to pamięci wystarczy w komputerze i okazało się, że prorokiem nie jest. Tak to bywa z wróżbiarstwem.

      xxx

      Usuń
    6. 2). jako katolik - bo tego "nie przeskoczę" - biorę pod uwagę także zapisy tego co określane jest przez chrześcijan jako Objawienie Boże czyli Apokalipsa. Proroctwo. Ja akurat wierzę, że istnieje Bóg i ma On jeszcze coś do powiedzenia, dlatego, że świata który stworzył, "nie puścił" samopas i cały czas - jak to określa Mistrz Eckhart - stwarza go nieustannie od początku. W każdej chwili od nowa. "Przekładając na polski" oznacza to, że Bóg podtrzymuje ten świat cały czas w istnieniu i bez Niego nic nie istnieje to co istnieje. Można oczywiście wykpić to spojrzenie gadaniem np. o różowych jednorożcach jak to niektórzy uważający się za znawców czynią, ale o ile mi wiadomo fizycy teoretyczni odnajdują zbieżność pomiędzy tym co wiedzą jako naukowcy a tym co zapisane np. w Wedach, tak więc nie lekceważyłbym mistyki i w ogóle doświadczenia osób wierzących w istnienie niematerialnego. Ale każdy robi co uważa za słuszne. Zatem wszystkie technologiczne koncepcje przyszłościowe mogą "wziąć w łeb" albowiem z mojego punktu widzenia żyjemy w czasie apokaliptycznym wedle Apokalipsy św. Jana. To co jest pewne to to, że technologia niejako "jest w rękach" wielkich tego świata, którzy akurat nie pragną dobra innych ludzi poza swoim własnym. I wygląda na to, że będzie ta technologia służyła do eksterminacji większości i podporządkowania sobie tych co pozostaną.
      Przełom w technologii - jak myślę - nastąpiłby wówczas, gdyby udałoby się stworzyć połączenie człowieka z maszyną na zasadzie "osobliwości". Teoretycznie jest to możliwe w tym sensie, że neurony są rodzajem kabli przewodzących impulsy. Więc wszystko zależy od poziomu nanotechnologii, choć zachodzi pytanie czy komputer poza zero-jedynkowymi obliczeniami matematycznymi samodzielnie może myśleć? Na "mój gust" niemożliwe jest by komputer zastąpił człowieka, ponieważ bez względu na to co myślimy, nawet najdoskonalszy program komputerowy będzie materialnym zbiorem algorytmów a nie konstrukcją duchową. Tego typu "doskonała" konstrukcja ukazana jest w czymś takim jak robot Erazm z cyklu powieściowego o Diunie. Można powiedzieć, że intuicja Herberta jest tu kapitalna. Zarówno Omnius jak i Erazm "nie przeskakują" pewnego poziomu percepcji świata. Zatrzymują się na etapie matematycznej logiki i nie są w stanie "zrozumieć" zależności emocjonalnych. A to właśnie one są składową człowieczeństwa. Bo żeby to zrozumieć trzeba tego doświadczyć. Człowiek, który nie doświadczył utraty kochanej osoby ma poważny problem z wyobrażeniem sobie tego doświadczenia. Jest niejako nieprzenośne. Nie mieści się też w matematycznych prawach logiki bo jest doświadczeniem egzystencjalnym. Doświadczeniem ducha.

      I jeszcze jedno. Osoby niewierzące będą miały z tym problem. W teologii katolickiej, a w szczególności w demonologii mówi się o czymś takim jak nawiedzenia np. budynków. W każdym razie o wpływie złych duchów na przedmioty martwe czyli m.in problemie amuletów. Szatan jako osoba może mieć pewien wpływ na rzeczywistość materialną. Komputer do takiej rzeczywistości należy. Zatem może być i tak, że możliwości komputerów są niejako "wspomagane" przez istoty nieziemskie. Zaręczam sceptyków, że z punktu widzenia, nie tylko teologii katolickiej czy chrześcijańskiej w ogóle a także np. teologii islamu jest to możliwe. I proszę pamiętać o tym, że w teologii mówi się, iż szatan nie jest jedynym złym duchem. On tylko im przewodzi.

      xxx

      Usuń
  4. Fajna zabawka, przydałaby mi się w domu;) A amerykanie niech się uczą;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na to kiedy roboty zastapia ludzi

    OdpowiedzUsuń
  6. Najnowszy wpis już na blogu! ;)

    Bazy danych DNA: jakie niosą dla nas niebezpieczeństwo?

    http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/06/bazy-danych-dna-jakie-niosa-dla-nas.html

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf