środa, 5 lutego 2014

Amerykańskie czołgi na europejskich ulicach?

Po rocznej przerwie amerykańskie czołgi wracają do jednej z niemieckich baz. Według wcześniejszych deklaracji wojska pancerne miały już nie stacjonować w Europie. Co się zmieniło?

W ostatnich latach USA zamknęły wiele ze swoich dotychczas istniejących w Europie baz wojskowych, mimo wszystko jednak ich obecność, szczególnie na terenie Niemiec pozostaje znacząca i politycy w Berlinie muszą się wciąż liczyć z amerykańską obecnością. Chociaż Stany Zjednoczone zapowiadają dalszą redukcję swoich baz deklarując chęć koncentracji swoich wojsk w innych rejonach (szczególnie w rejonie Pacyfiku), to jednak w ostatnim czasie zamiast pomniejszyć kontyngent jeszcze go zwiększyli.
czołg M1A1 Abrams/fot. Wikipedia

Chodzi o jedną z baz mieszczących się w Bawarii, z której to nieco ponad rok temu rozwiązano ostatnią mieszczącą się na terenie Europy dywizję pancerną a sprzęt wywieziono za ocean. Jednak zaledwie kilka dni temu, 31 stycznia do bazy w Grafenwöhr przybyła dostawa nowego typu czołgów Abrams. Co więcej zwiększono częstotliwość wymiany personelu w bazie, który od tej pory będzie rotował nawet dwa razy do roku. Po co to wszystko? 

Jak zwrócił uwagę dziennikarz czasopisma "Stars and Stripes", Michael Darnell: " kiedy 22 M1A1 Abrams opuściły kontynent, był to postrzegane jako koniec pewnej epoki... teraz okazuje się, że ten etap w historii został zamknięty nieco zbyt pochopnie". Chociaż RFN jest jednym z naipotęzniejszych militarnie państw świata to jednak obecność wojsk USA
 przypomina Niemcom, że ich kraj wciąż nie pozostaje w 100% niezależny. Co więcej powrót amerykańskich czołgów daje wyraźny sygnał, że w razie potrzeby Stany Zjednoczone będą w stanie zadbać o swoje polityczne interesy nie tylko w powietrzu, ale też na lądzie. W ostatnio opublikowanym opracowaniu poświęconym Niemcom, George Friedman wskazał, że zajmując wyraźne stanowisko w sprawie Ukrainy,  Berlin po pierwszy od kilkudziesięciu lat pozwolił sobie na ruch zupełnie niezależny od USA i Rosji. Być może to zaniepokoiło Waszyngton i sprawiło, że Amerykanie postanowili przypomnieć kto tu rządzi. 


6 komentarzy:

  1. 22 lis 2013 - USA przygotowuje wojnę domową na Ukrainie
    USA przygotowuje wojnę domową na Ukrainie. Deputowany parlamentu Ukrainy z Partii Regionów, Olieg Cariew, ujawnił przygotowania przez USA wojny domowej na Ukrainie. Powiedział on o tym z mównicy parlamentarnej podczas porannego posiedzenia w środę 20 listopada b.r. „Do mnie jako deputowanego Ukrainy zwrócili się działacze organizacji społecznej „Wolia”, ktorzy przedłożyli przekonywujące dowody na to, że na terytorium naszego państwa, przy poparciu i bezpośrednim udziale amerykańskiej ambasady, realizowany jest projekt „Techcamp” w ramach którego prowadzone są przygotowania do wzniecenia wojny domowej na Ukrainie”- poinformował Cariew. Według stwierdzenia członka Partii Regionów ten projekt ma na celu przygotowanie specjalistów ds. wojny informacyjnej i dyskredytacji instytucji państwowych w nowoczesnych mediach, potencjalnych rewolucjonistów do organizacji działań protestacyjnych i obalenia rządzącej władzy. Kuratorem tego projektu jest, rzekomo, ambasador USA na Ukrainie, Jeffrey Payette. Według informacji Cariewa, pod pretekstem szkoleń w posługiwaniu się nowoczesnymi mediami, amerykańscy instruktorzy przekazują wiedzę o wykorzystywaniu sieci społecznościowych i technologii internetowych, do celowego oddziaływania na opinię publiczną, aktywizacji potencjału protestacyjnego w celu organizacji akcji siłowych i radykalizacji walki o władzę. „Absolwenci szkoleń projektu „Techcamp” teraz aktywnie realizują działalność wywrotową na Ukrainie, otwarcie rekrutują w sieci internetowej podobnie myślących ludzi do organizowania masowych zamieszek, prowokacji i akcji protestacyjnych, powołując się przy tym na poparcie Ambasady USA”- powiedział deputowany. Ponadto poprosił on żeby potraktować jego wystąpienie „jako parlamentarną interpelację o podjęcie przez odpowiednie organy państwowe wyczerpujących środków w celu powstrzymania i niedopuszczenia w przyszłości, ze strony innych państw, w tym USA, do przypadków ingerencji w wewnętrzne sprawy naszego państwa”. (według materiałów www.obozrevatel.com).
    http://obozrevatel.com/politics/35108-ssha-gotovyat-grazhdanskuyu-vojnu-v-ukraine-regional.htm

    USA przejmują inicjatywę w Kijowie. McCain: Musimy pomóc Ukrainie
    http://www.wis.org.pl/forum/viewtopic.php?f=138&t=90&start=170
    U.S. Navy na Morzu Czarnym
    http://naszdziennik.pl/swiat/67156,u-s-navy-na-morzu-czarnym.html

    Także inne siły światowe zwane chazarią nie przepuściły awantury. Są obecne na Ukrainie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trlolololololololo ciociu pekne fantasy :)

      Usuń
  2. Zapewne Ukraina, to dopiero początek. Najwyraźniej rozszerzenie "wiosny" z basenu Morza Śródziemnego na kolejne obszary jest częścią większego planu... (Xall)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wówczas terytorium Unii Europejskiej jawi się jako (póki co!) oaza spokoju.

      Usuń
  3. do drobnej korekty: "Berlin po pierwszy od dziesiątek lat pozwolił sobie"

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf