wtorek, 14 kwietnia 2020

Cenzura to nie bzdura

Czy wolność słowa istnieje? Acta 1, Acta 2 te sformułowania absolutnie nie są nam obce. Warto jest jednak wiedzieć, że nie tylko ustawy mogą nas zmusić do wyrzucenia niektórych publikacji. Google regularnie cenzuruje nasze treści! W niektórych krajach Google praktycznie nie istnieje, dlaczego? Bo sobie nie radzi z polityką...



Google AdSense to największa sieć reklamowa w Internecie. Jest także jednym z najbardziej cenzurowanych. Google zmusza witryny partnerów do cenzurowania ich treści według własnego uznania. Przez cenzurę rozumiemy, że zmusza ich do edytowania lub usuwania wszystkiego, co mu się nie podoba. Właściciele witryn mają tylko jeden wybór, który należy spełnić, jeśli nadal chcą pozostać w sieci AdSense.

Google twierdzi, że informuje właścicieli witryn tylko o usuwaniu treści, które nie są „przyjazne rodzinie”. Jednak właściciele witryn wskazali, że znaczenie „przyjazny dla rodziny” należy do Google. Właściciele witryn otrzymują tylko wiadomości e-mail z prośbą o usunięcie reklam z niektórych treści, ponieważ naruszają „Warunki umowy” Google. To najlepsze, co właściciel witryny otrzyma od Google. Prośby o więcej informacji zawsze uderzą w ścianę z cegieł. 

Google zrezygnowało z chińskiego rynku ze względu na brak możliwości poradzenia sobie z wymaganiami i cenzurą w tym kraju. 
W 2017 r. pojawiła sie informacja, że Google planuje wrócić do Chin i tym razem był skłonny słuchać chińskiego rządu. Opracowywał wyszukiwarkę, która cenzurowała wyniki dotyczące demokracji, praw człowieka, religii i protestów. Google nazwał wyszukiwarkę Dragonfly.

Google anulował projekt dopiero po serii protestów. Wydaje się jednak, że nie słyszeliśmy tego ostatniego. Występując przed Senatem USA, Karan Bhatia, wiceprezes Google ds. Polityki publicznej, powiedział, że nie może potwierdzić, że Google nie zbuduje kolejnej cenzurowanej wyszukiwarki dla Chin. 

1 komentarz:

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf