Trudno sobie wyobrazić ostatnie 70 lat bez dolara. Amerykańska waluta stała się symbolem powojennego dobrobytu i bogactwa nie tylko z resztą USA, ale także ich sojuszników. Nic jednak nie trwa wiecznie i tak samo może być z dolarem, którego wartość zmalała dziś do zaledwie ułamka tego czym był kiedyś. Pandemia COVID-19, kryzys gospodarczy i nieustanne trzymanie przez Fed rekordowo niskich stóp procentowych tylko ten proces przyspiesza.
Jeszcze w pierwszym kwartale 2020 dolar stanowił kluczową walutę rezerwową dla wielu innych państw, jednak już w 2. kwartale br udział ten drastycznie spadł, jego miejsce częściowo zajęło euro, chiński RMB oraz "inne waluty", co więcej stało się to w momencie, gdy znaczna większość państw (wyjąwszy mającą problemy z utrzymaniem kursu własnej waluty Turcji) znacząco zwiększały poziom swoich rezew walutowych.
Do tego dochodzi jeszcze nieustannie rosnący popyt na złoto i spekulacje dotyczące możliwej publikacji przez Rosję i Chiny aktualizacji swoich rezerw w złocie już w roku 2021. Wówczas może dojść nie tylko do spadku znaczenia dolara w sensie ekonomicznym, ale może być to także cios symboliczny - koniec stabilnej i godnej zaufania waluty, niegdyś symbolu prosperity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami