Europejski establishment patrzy w drugą stronę, podczas gdy Turcy powoli zwiększają swoją pozycję w Europie. Państwo tureckie, a zwłaszcza ministerstwo spraw religijnych, wykorzystuje diasporę turecką w Europie do zdobycia władzy politycznej na kontynencie. W Turcji nie ma rozdziału między państwem a religią. Organizacja religijna Diyanet, która działa w ramach tureckiego ministerstwa spraw religijnych, ma około 2000 placówek w Europie.
Zespół Gefira zlokalizował około 1300 z nich, głównie meczetów. Nie ma innej organizacji politycznej ani religijnej w Europie, której przywódcy spoza niej mają tak rozległą sieć kontaktów w całej Unii Europejskiej i której ideologia jest obca rdzennym Europejczykom.
Diyanet to organizacja religijna, która przejęła rolę Szejka al-Islam. Zachodni stratedzy polityczni nie powinni lekceważyć siły islamu i nacjonalizmu w połączeniu z ambicjami neo-osmańskimi. Szef tureckiej organizacji religijnej, prof. Dr Ali Erbaş, napisał na Twitterze 6 kwietnia: „Podstawowym celem naszego istnienia jest zdominowanie świata”.
Diyanet jest obecnie paneuropejską siłą polityczną i religijną, która nie tylko przyciąga islamskich i nacjonalistycznych Turków, ale także przemawia do innych muzułmanów mieszkających w Europie. Podczas gdy władcy arabscy gardzą Turkami, nie należy zapominać, że Turcy rządzili Mekką i Medyną przez wieki. Wielu muzułmanów w Europie woli Turków jako swoich władców od rdzennych mieszkańców Zachodu. Osmanie w Ankarze starają się zjednoczyć wszystkich muzułmańskich imigrantów w Europie pod tureckim sztandarem, a także będą mieli szerokie poparcie mniej oddanych tureckich nacjonalistów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami