Koniec negocjacji między liderami ONZ a Iranem oznacza koniec pewnej epoki. Teheran wychodzi z międzynarodowej izolacji i rozpoczyna grę ze światowymi mocarstwami, jego zasoby węglowodorów mogą jednakże powaznie zaszkodzić Rosji.
W dniu dzisiejszym doszło do jednego z najbardziej przełomowych wydarzeń ostatnich lat. Zakończone ponad dwoma tygodniami intensywnych negocjacji rozmówy między Iranem a państwami-członkami rady bezpieczeństwa ONZ oraz Niemiec zakończyły się porozumieniem, na mocy którego Teheran nie będzie miał już kłopotów ze swoim programem atomowym i może kontynuować swój program wzbogacania uranu.
Na mocy traktatu ONZ uzna Iran za mocarstwo atomowe a komentatorzy już teraz uznają to wydarzenie za jedno z najważniejszych w dotychczasowej kadencji Baracka Obamy. Prezydent Iranu, Hassan Rouhani określił porozumienie jako "nowy rozdział w światowych stosunkach" - trudno się z nim nie zgodzić, zważywszy na fakt, że ponowne uznanie Iranu jako istotnego gracza na arenie międzynarodowej będzie miało poważne skutki w przeszłości. Teheran jest obecnie na rozdrożu pomiędzy Chinami a USA, gdyż oba mocarstwa dostrzegły rolę jaką przyjdzie już wkrótce odegrać Persom. Z jednej strony są oni ważnym sojusznikiem w walce z Państwem Islamskim a także czynnikiem, który może równoważyć na Bliskim Wschodzie wpływy Turcji i Arabii Saudyjskiej. Z drugiej zaś strony dla Chin terytorium Iranu ma znaczenie kluczowe z innych względów - chodzi o budowę nowego Szlaku Jedwabnego, które siłą rzeczy musiałby przebiegać przez Iran. Chińczykom będzie więc zależeć na bliskich współpracy.
A Rosja? To wydawać by się mogło główny przegrany tych negocjacji, pojawienie się irańskiej ropy na światowych rynkach może jeszcze bardziej obniżyć jej cenę a tym samym zachwiać pozycją Moskwy i głównego źródła jej obecnej potęgi. Jeśli więc Rosjanie nie przewidzieli jakiegoś innego scenariusza, już wkrótce mogą borykać się poważnymi problemami gospodarczymi, a być może także nowym kryzysem politycznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami