To mogą być ostatnie lata prosperity naszego zachodniego sąsiada. Pomimo dobrych wyników gospodarczej i silnej pozycji politycznej, w Niemczech powoli tyka bomba zegarowa, która gdy odpali doprowadzi do pogorszenia się sytuacji w RFN.
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do tego, że Niemcy ponownie podniosły głowę a cała Europa ponownie musi się liczyć ze zdaniem Berlina. Trwający kryzys gospodarczy, problemy strefy euro a także brak woli politycznej ze strony elit sprawiły, że Niemcy wykorzystały swoją ekonomiczną przewagę by narzucić swoje zdanie słabszym krajom. Politycy straszący swoich wyborców zagrożeniem ze strony Niemiec mogą się przeliczyć, gdyż prognoz dotyczących najbliższych dekad, Niemcy będą powoli tracić na znaczeniu.
Kryzys emigracyjny to swoista zemsta także południowej Europy - pozbawieni środków finansowych na sprawne działania państwa Włosi czy Grecy przepuszczają imigrantów, który z kolei masowo udają się właśnie do Niemiec, sama Angela Merkel musiała ratować swoją pozycję wycofując się z deklaracji przyjęcia dowolnej liczby uchodźców. W tym samym momencie problemy zaczął mieć największy niemiecki producent samochodów, Volkswagen, który został przyłapany na zaniżaniu norm spalania. To może się skończyć nie tylko poważnymi karami dla koncernu, ale też zaszkodzić sprzedaży ich samochodów w wielu krajach, w których konsumenci są bardzo wrażliwi na kwestie związane ze środowiskiem.
Największym problemem Niemiec jest demografia, rząd w Berlinie szacuje, że populacja może do 2060 roku zmniejszyć się z 81 do zaledwie 67 milionów ludzi. Sprzyja temu ucieczka z terenów byłego NRD skąd regularnie wyprowadzają się kolejne grupy mieszkańców, powoli zaczyna więc brakować klientów zakładów usługowych i gabinetów co z kolei powoduje ich zamknięcie. Koło się zamyka, pozbawieni odpowiednich usług wschodni Niemcy decydują się na przeprowadzkę a miasteczka i wsie pustoszeją. Starzejące się społeczeństwo czeka wkrótce kolejny problem. Brak rąk do pracy, ale też kurczące się zasoby intelektualne, mniejsza dynamika i kreatywność, co w czasach wymagających reguł gry globalnej gospodarki może być gwoździem do trumny niegdyś gospodarczego lidera całej Europy. Słaba gospodarka to mniejsze możliwości polityczne, mniej wpływów, mniej możliwości. A kto wejdzie na miejsce Niemiec?
źródło: Telegraph.co.uk |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami