Pewnego razu bardzo zaniedbany mężczyzna pojawia się w małym haitańskim mieście. Mężczyzna twierdzi, że zmarł 2 maja 1962 r. Jednak był rok 1980. Clairvius Narcisse przysięgał, że został uznany za zmarłego w szpitalu Albert Schweitzer na Haiti. Leżał w trumnie sparaliżowany bez oznak życia jednak był świadomy wszystkiego co się z nim dzieje. Włożono jego ciało do trumny, wieczko zabito gwoździami i pochowano go żywcem.
Stwierdził, że haitański szaman przemienił go w zombi, wykopał z ziemi i zmusił do pracy. Badacze otrzymywali liczne zgłoszenia o podobnych przypadkach, kiedy to umarli powracali do żywych.
Na Haiti historie o zombie są powszechne w folklorze i budzą lęk. Zgodnie z legendami zombie nie są świadome niczego, więc bywają na ogół nieszkodliwe. Jednak karmione solą potrafiły odzyskać świadomość.
Pomimo niezliczonych doniesień śledczy nie odkryli wielu dowodów. Wspólny wątkiem, który się powtarzał w opowieściach o zombie dotyczył osób umierających bez opieki medycznej.
Mniej więcej w tym czasie na początku lat 80. Antropolog Wade Davis przybył do Haiti, na prośbę anestezjologa Nathana Kline'a, który wysunął teorię, że substancja, która jest stosowana przez szamanów może być przydatna w lecznictwie. Davis miał nadzieję zdobyć próbki tych substancji, która miała przemieniać umarłych w zombie. Jego zamiarem było poddanie jej analizie chemicznej w USA.
Davisowi udało się zebrać osiem próbek proszku z czterech różnych regionów kraju. Składniki we wszystkich regionach nie były takie same, ale siedem z ośmiu miało cztery wspólne substancje. Były to neurotoksyna, tetrodotoksyna (pochodząca z ryb rozdymkowatych), ropucha morska (zawierająca również liczne toksyczne substancje), żaba drzewna Hyla, która wydziela bardzo drażniącą, ale nie śmiertelną substancję. Znaleziono w niektórych miksturach składniki pochodzące od miejscowych zwierząt i roślin, a nawet mielone szkło.
Zastosowanie ryb rozdymkowatych było najbardziej intrygujące dla naukowców, ponieważ aktywny składnik tetrodotoksyna powoduje zarówno paraliż, jak i śmierć, a osoby zatrute tą substancją pozostają świadome. Badacze wysnuli teorię, że proszek wytworzył podrażnienie gdy był stosowany miejscowo, a nieustanne drapanie powodowało do pęknięć skóry i pozwoliło toksynie dostać się do krwioobiegu ofiary.
Paraliżowało to ofiarę i powodowało, że wydawała się martwa. Po tym rodzina grzebała bliskiego, a szaman wykopał nieszczęśnika. Jeśli poszło wszystko zgodnie z planem, ofiara przeżyła straszliwą próbę. Toksyna z czasem się dezaktywowała. Dzięki użyciu tych wyniszczających narkotyków ofiara mogła naprawdę uwierzyć, że została zamieniony w zombie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami