fot. tomskydive /sxc.hu |
Francuski zamachowiec nie żyje. Zginął podczas
próby ucieczki ze swojego mieszkania, które od wczoraj było
okrążone przez policję. Jak widać w przeciwieństwie do
zamachowca z Norwegii perspektywa spędzenia najbliższych lat w
więzieniu okazała się na tyle nieprzyjemna, że Mohamed Merah
postanowił zaryzykować i wyskoczyć z okna.
Warto przyjrzeć się kulisom i skutkom wydarzeń
jakie miały w związku z działalnością "zabójcy z
Tuluzy". Na samym początku, gdy tożsamość zamachowca nie
była jeszcze znana pojawiały się spekulacje, że możemy mieć do
czynienia z podobną operacją jak ta, której latem zeszłego roku
dokonał w Norwegii Anders Breivik. On sam utrzymywał wówczas, że
chociaż działał sam, to w
Europie jest więcej ludzi takich jak on i wkrótce o nich
usłyszymy i chociaż media na ten temat milczały to można
przypuszczać, że służby specjalne wielu europejskich państw nie
pozostawiły sprawy samej sobie.
Wkrótce jednak okazało się, że autorem zamachów
we Francji jest Mohamed Merah, 23-letni obywatel francuski
algierskiego pochodzenia. Merah podczas negocjacji z policją wyraził
żal, że nie zabił większej liczby osób, zaś jego głównym
motywem miała być chęć pomszczenia palestyńskich dzieci i
odpowiedź na obecność francuskiego wojska w Afganistanie. Policja
nie potwierdziła jego członkostwa w Al-Kaidzie, ale istnieją
podejrzenia, że zamachowiec kontaktował się z tą organizacją,
m.in. podczas wyjazdów do Afganistanu i Pakistanu.
Nicolas Sarkozy/fot. EPP |
Na reakcję prezydenta Francji nie trzeba było z
resztą długo czekać. Na dzisiejszej konferencji prasowej
zapowiedział bowiem, że osoby regularnie odwiedzające strony
"usprawiedliwiające terroryzm" lub "nawołują do
nienawiści i przemocy" będą postawione przed sądem.
Biorąc pod uwagę, że to właśnie Sarkozy był do tej pory jednym
z głównych europejskich zwolenników wprowadzenia kontroli sieci,
można przypuszczać, że nie skończy się na deklaracjach.
Zapewne w ciągu najbliższych kilku dni poznamy
jeszcze wiele szczegółów w związku z zamachami we Francji, już
teraz pojawiają się nawet podejrzenia, że mogły one mieć
charakter operacji
fałszywej flagi. Świadczyć o tym mogłoby między innymi
po raz kolejny wykorzystanie specyficznego typu zamachowca
określanego jako "kolejny
samotny świr" ("another lone nut"). Pojawiają
się również porównania do ujawnionej pod koniec lat 80-tych
operacji "Gladio" gdzie inspirowane przez NATO tajne
służby inicjowały działalność komunistycznych organizacji
terrorystycznych. Czy teraz może być podobnie?
Onet.pl/Interia.pl/
Reuters/IntelHub/RT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami