Tysiące mieszkańców Korei Południowej protestowało w Seulu w sobotę żądając dymisji prezydenta Park Geun-Hye. Protesty mają związek z naciskami jakie wywierały osoby trzecie na panią prezydent zarówno w polityce zagranicznej jak i wewnętrznej państwa.
Dwa tygodnie temu do prasy wypłynęły dokumenty sugerujące, że pani prezydent nie podejmuje samodzielnie decyzji. Większość z jej działań miała być kierowana przez tajemniczą grupę, nazwaną "8 bogiń". Wiadomo, że należy do nich Choi Sun Sil, kobieta uznająca się za medium. Obecnie prowadzone jest śledztwo prokuratury, czy rzeczywiście obecna prezydent dzieliła się tajnymi informacjami państwowymi.
Na oburzenie ze strony obywateli nie należało długo czekać. Zwłaszcza, że sama prezydent przyznała się oficjalnie do zarzucanych jej czynów, publicznie przepraszając. Niektóre media podają, że Park Geun-Hye doradzano na każdym kroku, nawet w tak prozaicznych kwestiach jak ubiór.
Na oburzenie ze strony obywateli nie należało długo czekać. Zwłaszcza, że sama prezydent przyznała się oficjalnie do zarzucanych jej czynów, publicznie przepraszając. Niektóre media podają, że Park Geun-Hye doradzano na każdym kroku, nawet w tak prozaicznych kwestiach jak ubiór.