WikiLeaks ogłosiło, że jest posiadaczem największego na świecie zbioru amerykańskich poufnych komunikatów dyplomatycznych i że ma możliwość dodania jeszcze wielu poufnych plików do swojej kolekcji. Czego dotyczą najnowsze przecieki ujawnione przez WikiLeaks? Czy uwięziony w ambasadzie Ekwadoru w Londynie Julian Assange ma wpływ na to co się dzieje?
fot. 2.bp.blogspot.com |
Kontrowersyjny portal internetowy WikiLeaks zdobył światowy rozgłos, gdy jego założyciel Julian Assange poinformował o upublicznieniu poufnych dokumentów rządowych na jego stronach. WikiLeaks pierwotnie posiadało zestaw ponad 250 000 depesz dyplomatycznych opublikowanych w okresie od listopada 2010 roku. Dziś portal znacznie rozszerza swoje "skarby", dodając kolejne 1,7 miliona dokumentów do swojej listy.
"Kolekcja opisuje uwikłanie USA w światowe konflikty, a także dyplomatyczne zawirowania na całym świecie. To jeden z największych zbiorów dokumentów geopolitycznych, które nigdy przedtem nie były publikowane", chwali się WikiLeaks na swoich stronach. Rzekomo najbardziej kontrowersyjne dane oznaczone są jako "Kable Kissinger" i stanowią zapisy dyplomatyczne USA w okresie pomiędzy 1973 a 1976.
Nowa baza ma zawierać 286 000 pełnych amerykańskich depesz dyplomatycznych, które są poufne i stanowią zapis wymiany wiadomości pomiędzy misjami dyplomatycznymi a departamentem stanu USA. Ponad 12 000 dokumentów jest opatrzonych klauzulą "No Distribution" ('zakaz dystrybucji'), a kolejnych 9 000 oznaczonych jako "Eyes Only" ('tylko dla oczu'). Wikileaks ma posiadać także 61 000 dokumentów z klauzulą "Secret", póki co nie publikowanych.
Warto przypomnieć, że Julian Assange - założyciel portalu WikiLeaks, za swoje działania ścigany jest przez rząd brytyjski, amerykański oraz szwedzki. Jego jedynym sojusznikiem jest Ekwador, w którego londyńskiej ambasadzie tkwi po dzień dzisiejszy. Assange nie ma sporego pola manewru, a sytuacja w której się znalazł jest mocno skomplikowana. Być może najnowsze działania podejmowane przez WikiLeaks są próbą jej odwrócenia.
Czy Waszym zdaniem działania podejmowane przez WikiLeaks są bezinteresowne? A może to tylko narzędzie w rękach "większych światowych graczy"?
Źródła: redorbit/sigalonleaks/independent
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/04/wikileaks-ujawnia-ponad-milion-nowych.html
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/04/wikileaks-ujawnia-ponad-milion-nowych.html
To ewidentnie zabieg, żeby przypomnieć o Julianie Assangeu.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, media od niego ostatnio się odwróciły, szuka droga do podkreslania swojego "pietna meczennika"
UsuńMożliwe, że ma Pan rację. Sytuacja polityczna Juliana Assange'a utknęła w miejscu. Nie wiemy jak długo ambasada Ekwadoru ma wolę jeszcze gościć Assange'a u siebie.
Usuńna pewno wyznaczyli mu jakis termin koncowy, dla nich tez to nic dobrego trzymac go w nieskonczonosc
UsuńCiekawe, muszę zaraz sprawdzić ich portal
OdpowiedzUsuńCo do słusznego pytania Autora - to tylko narzędzie. Czytałem o tym, że rządy ameryki łacińskiej finansują całe przedsięwzięcie. Nie lubią USA.
OdpowiedzUsuńStoi za tym Ekwador w dużej mierze. Nie bez przyczyny żywi i utrzymuje Assange'a w swojej ambasadzie.
UsuńI tak przy okazji:
OdpowiedzUsuńhttp://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/wikileaks-co-dalej
Wikiliks jest finansowane przez kartel państw amryki łacińskiej lub bliskiego wschodu. Żołnierz, który rzekomo zgrał i wyniosl te dane na pendrive był tylko marionetką w teatrze...
OdpowiedzUsuńDodając swoje trzy grosze - czy to przypadek, że depesze dotyczą tylko USA?
OdpowiedzUsuńTo prawda, że większość komunikatów dotyczy służb amerykańskich, jednak są i te związane z innymi krajami (chociażby z Polską, Niemcami itd.).
OdpowiedzUsuńprawda, jednak 80% dotyczy stanów, to nie przypadek
Usuń