środa, 6 lipca 2016

Czy Planeta X uderzy w Ziemię?


20 stycznia tego roku naukowcy ogłosili dowody na istnienie dziewiątej planety Układu Słonecznego. Wcześniej jej istnienie było owiane tajemnicą i w dużej mierze niepotwierdzonymi do końca teoriami. 


O prawdopodobnym istnieniu planety świat dowiedział się jeszcze w 1821 roku. Francuski astronom Alexis Bouvard opracował tablice astronomiczne zawierające precyzyjne wyznaczenie orbit Urana, którego odkryto 40 lat wcześniej. Zwrócił on jednak uwagę, że jego obliczenia były rozbieżne z dokonanym wcześniej odkryciem. Badacz doszedł do wniosku, że ruch Urana jest zaburzony przez nieznaną planetę. Kolejni badacze wyznaczyli nawet miejsce, w którym powinno znajdować się tajemnicze ciało niebieskie i w ten sposób odkryto Neptuna. Kolejne badania pokazały jednak, że i jego ruch jest zaburzony. Uznali więc, że w Układzie Słonecznym istnieje jeszcze jedna planeta dotychczas nie możliwa w obserwacji z Ziemi. 

Na przestrzeni lat wielokrotnie podważano istnienie dziewiątej plany nazwanej Planetą X przez Percivala Lowella. Między innymi badania sondy kosmicznej Voyager 2 podważyły jej istnienie całkowicie. 
Kolejnego  przełomowego odkrycia dokonali badacze z California Institute of Technology (Caltech) w Pasadenie w Kalifornii. Według obliczeń Planeta 9 ma masę około 10 razy większą niż Ziemia, a jej orbita jest około 2 razy bardziej oddalona od Słońca niż Neptun. Pełne okrążenie Słońca zajmuje jej od 10 do 20 tysięcy lat.

Wokół Planety X lub innej nazwy Planety Nibiru powstało wiele teorii. Nie tylko tych związanych z jej istnieniem. Jedna z nich mówi, że planeta wypadnie z własnej orbity i uderzy w Ziemię na początku XXI wieku. Inne teorię mówią o niebezpiecznym zbliżaniu się Planety po jej eliptycznej orbicie. Co więcej według obliczeń ma to nastąpić 24 września tego roku. Jeżeli nie uderzenie, to samo zbliżenie się Planety X do Ziemi może spowodować nieodwracalne w skutkach kataklizmy. Wiele osób uznaje to twierdzenie za prawdziwe, jako dowody podając wprowadzenie tzw. Marshal Law w USA, ustawy o Stanie Wyjątkowym dającej nieograniczoną władzę prezydentowi nad wojskiem i znoszącego praktycznie prawa konstytucyjne. Kolejnym dowodem są gromadzenia dużych ilości zapasów przez FEMA, na wypadek nadciągających kataklizmów. 

Naukowcy NASA twierdzą, że takie zdarzenie w obecnej chwili jest całkowicie niemożliwe. Planeta Nibiru lub jakiekolwiek inne ciało niebieskie zbliżające się w kierunku Ziemi byłoby widoczne już w tym momencie. Kolejną kwestią jest brak widocznych zmian w orbitach innych planet Układu Słonecznego. Tak duże ciało niebieskie poruszające się z znaczną prędkością na pewno wpłynęłoby na ruch innych planet. 


źródło: prepperfortress.com


3 komentarze:

  1. Ha, biorąc pod uwagę, że wielcy tego świata mają wybudowane "miasta-schrony", oraz to, że tylko nieliczna grupa ma dostęp do danych astronomicznych z satelitów czy obserwatoriów to zapewnienia NASA są co najmniej dyskusyjne, zwłaszcza jak się przypomni kontrowersje wokół takich zdarzeń jak np. wyprawa na Księżyc. I jeżeli ta planeta okrąża cyklicznie Słońce to zderzenia nie będzie. Ale różne "atrakcje" związane z zbliżeniem się do Ziemi, już owszem, tak.

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Lot na księżyc był "specyficzną" misją na potrzeby propagandy w okresie Zimnej Wojny. Do wyznaczonej daty kataklizmu zostało niewiele czasu. Jeżeli planeta jest kilkukrotnie większa od Ziemi to amatorzy astronomii zapewne by ją zauważyli. Chociaż nie mają oni dostępu do danych z satelity to mimo to wiele osób dysponuje dobrej jakości sprzętem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli owa planeta tymczasowo znajduje się jeszcze poza zasięgiem amatorskich przyrządów obserwacyjnych, to nie mają dostępu.

      xxx

      Usuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf