Na Morzu Południowochińskim zawrzało po tym jak Chiny przeprowadziły testy nowych, ponaddźwiękowych pojazdów, które mogą z niebywałą prędkością przenosić ładunki nuklearne.
new.com.au |
Sprawy od dawna nie układały się na tym terenie tak, jak chcieliby to widzieć miłośnicy pokoju i zwolennicy rozstrzygania konfliktów na dyplomatycznych salonach. Zarówno Chiny jak i USA wielokrotnie pokazywały, że sprawy na Morzu Południowochińskim są poważne i nie zawachają się użyć sily by rozstrzygnąć je na swoją korzyść. Zostało to z resztą potwierdzone oficjalnie między innymi przez Sekretarza Obrony Asha Cartera, który stwierdził, że USA nie będą miały oporów przed powstrzymaniem Pekinu jeśli ten będzie kontynuował swoją ekspansjonistyczną politykę. Trwający w regionie wyścig zbrojeń i zbrojenie się obu stron sprawia jedynie, że sprawa staje się co raz poważniejsza, ostatnie zaś eksperymenty Chińczyków z nową bronią omal nie pogrorszyły już i tak napiętej sytuacji.
Pojazdy znane są jako WU-14 testowano po raz czwarty w przeciągu ostatniego 1,5 roku, jak podają media broń przenoszona za jej pomocą jest w stanie przemieszczać się z prędkością dziesięciokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku. Testy te zaniepokoiły Stany Zjednoczone, których władze bardzo szybko opublikowały komunikat, w którym nazwały testy "ekstremalnymi manewrami" i uznały, że doprowadzi to do znaczącego zaostrzenia sytuacji na terenie basenu Morza Południowochińskiego.
Pekin zareagował równie szybko deklarując, że testy są jedynie częścią standardowych badań naukowych jakie mają regularnie miejsce w tych okolicach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami